7 października grupa poszukiwawcza Sekcji Historycznej Aeroklubu Mieleckiego z Mariuszem Mazurem na czele wydobyła szczątki samolotu bombowego B17 – latającej fortecy, który 26 grudnia 1944 r. spadł na pole w Rzędzianowicach k. Mielca. Amerykanie byli pilotami 15. Armii Powietrznej USA, którzy podejmowali strategiczne naloty na przemysł zbrojeniowy III Rzeszy. Właśnie z takim zadaniem wystartowała 26 grudnia 1944 r. załoga bombowca B – 17G, której celem było zbombardowanie zakładów benzyny syntetycznej na terenie dzisiejszego Kędzierzyna-Koźla. Niestety, nad celem samolot został uszkodzony ogniem niemieckiej artylerii przeciwlotniczej. Pilot skierował się na wschód chcąc dolecieć nad tereny zajęte przez Armię Czerwoną. W okolicach Radomyśla Wlk. zestrzelił niemieckiego myśliwca, którego szczątki odnaleźliśmy. Gdy dowódca załogi, mjr pil. Donald W. Ewing zobaczył lotnisko w Mielcu próbował najprawdopodobniej na nim wylądować. Niestety próba ta nie powiodła się i samolot runął na pola w Rzędzianowicach. Na szczęście 10-osobowa załoga uratowała się skacząc na spadochronach.
Nadzór archeologiczny sprawowała Paulina Gorazd-Dziuban – archeolog, doktorantka Uniwersytetu Rzeszowskiego oraz historyk Piotr Mleczko. Dodatkowych informacji udzielał Aleksander Rusek ur. w 1930 r., naoczny świadek upadku samolotu w grudniu 1944 r. Obecny był też Jakub Działowski, syn Szczepana z Rzędzianowic, którzy są właścicielami pola, gdzie spadł samolot. Jego szczątki podczas orki wykopał ojciec Jakuba i od tego zaczęła się cała historia wydobywania części samolotu. W pracach uczestniczyło jeszcze wiele innych osób: nadzór saperski Grzegorz Jączek, Mirosław Mazur, grupa poszukiwawcza Andrzej Drews, Andrzej Helowicz, Andrzej Lechowicz i Piotr Burdzel; zabezpieczenie: OSP aeroklub mielecki oraz OSP Rzędzianowice.
Poniżej przedstawiamy foto-migawki z prac wydobywczych.
Fot. Włodzimierz Gąsiewski
Zobacz także: https://radomyslwielki.pl/aktualne-wydarzenia/wydarzenia-spoleczno-kulturalne,3857.html