Podczas sesji Rady Powiatu Mieleckiego starosta Zbigniew Tymuła stwierdził, że ani Zarząd Powiatu Mieleckiego, ani radni powiatowi nie mają pomysłu na wykorzystanie budynku obecnej bursy dla młodzieży przy ul. Kościuszki. W związku z tym jeśli będzie chętny nabywca to budynek ten zostanie sprzedany, a bursa zostanie przeniesiona do obiektów w Zespole Szkolno-Wychowawczym przy ul. Królowej Jadwigi w Mielcu.
Tymczasem wspomniany budynek przy ul. Kościuszki, tuż przy Państwowej Szkole Muzycznej I i II Stopnia w Mielcu i przy mieszczącej się tam Sali Królewskiej przechodził różne koleje losu, m.in. przed wojną mieściła się tam Policja Państwowa, a po wojnie Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. W latach 70. był tam przejściowo Urząd Gminy Mielec, a potem Internat I Liceum Ogólnokształcącego w Mielcu.
Najbardziej ponury okres, to czasy działań mieleckiej „bezpieki”, wówczas w budynku katowano wiele osób, m.in. AK-wców, chłopów tzw. kułaków oraz uczestników antykomunistycznego podziemia. Na podwórku tegoż budynku, pod śmietnikiem pochowano tam członków oddziału Lisa, tj. jego przywódcę Wojciecha Lisa oraz Konstantego Kędziora, zamordowanych z inicjatywy UB przez zdrajcę z oddziału. Po 1990 r. zostali oni ekshumowani i pochowani na cmentarzu parafialnym w Mielcu. Na miejscu ich pochówku na ul. Kościuszki postawiono kapliczkę. Niedawno na płocie okalającym bursę zawieszono tablicę pamiątkową.
Niestety, ale do kapliczki nie ma swobodnego dostępu, gdyż obiekt jest ogrodzony i zamknięty. Można na nią najwyżej popatrzeć przez płot. Tablicę też już chyba ktoś próbował zerwać, gdyż została ona dodatkowo przymocowana drutem lub sznurkiem. Może więc w ramach apelu Pana Starosty Mieleckiego zgłosimy pierwszy pomysł wykorzystania przynajmniej otoczenia kapliczki. Powinna ona być ogólnie dostępna, tak. jak np. kapliczki-figury przy Dworku Oborskich, czy dworze w Wojsławiu. Miejsce powinno być uporządkowane i zadbane, gdyż z racji pochówku znajdują się tam, mimo ekshumacji, nadal szczątki ludzi i powinien podlegać szczególnej ochronie.
Jeśli chodzi zaś o budynek, to osobiście jako były członek komisji oświaty przy Radzie Gminy Borowa (1990-1996) i Radzie Miejskiej Mielca (1998-2002), zawsze byłem zdania, że budynki będące własnością samorządu przeznaczone na cele oświatowe, zawsze powinny – mimo nawet prywatyzacji, służyć celom edukacyjnym, społecznym lub opiekuńczym, gdyż za jakiś czas może się okazać, że takie obiekty będą znów potrzebne.
Inf. i fot. Włodzimierz Gąsiewski