Współpraca z tymi organizacjami na przestrzeni ostatnich lat, co podkreślali sami kombatanci, ograniczała się jedynie do zaproszeń na organizowane przez starostwo lub magistrat uroczystości rocznicowych, związanych z ich aktywnością żołnierską.
W spotkaniu uczestniczyli:
Jerzy Klementowski i Stanisław Wolańczyk (Związek Inwalidów Wojennych), Halina Radłowska (Stowarzyszenie Kombatantów Polskich), Jerzy Dębicki ((Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej), Jerzy Kazana ((Związek Żołnierzy – Górników Represjonowanych w latach 1949 – 1959) oraz Kazimierz Cichoń (Związek Żołnierzy Wojska Polskiego).
Tymczasem, jak sami wyliczali, coraz częściej – z racji wieku – przychodzi im borykać się z trudnościami dnia codziennego, z którymi, jak się okazuje, w wielu wypadkach sobie nie radzą. Kombatanci podawali wiele przykładów takich sytuacji, które można by usprawnić, np. kolejki do lekarzy. Starosta obiecał wesprzeć ich starania wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Zadeklarował, że w podległych placówkach służby zdrowia pojawią się na powrót wywieszki informujące o przysługującym kombatantom pierwszeństwie.
Jak podkreślali goście Starosty, z roku na rok ich szeregi wykruszają się. Praktycznie stany osobowe uniemożliwiają już dalsze kontynuowanie lokalnych kół ich organizacji. Póki jeszcze starcza sił starają się zabezpieczyć i przekazać cała swoja dokumentację do swoich central związkowych. Jednocześnie wyrazili żal, że coraz częściej czują się zapomniani, szczególnie przez młode pokolenie, które coraz mniej wie o ich wysiłku zbrojnym, walce i latach okupacji. Jak mówili sami o sobie, każdy z nich to żywa historia. Historia, która lada moment może pójść w zapomnienie.
I w tej kwestii Starosta Mielecki obiecał podjąć działania, niemniej jednak – jak zaznaczył -dokumentacją tamtych dni powinny zając się wyspecjalizowane w tym względzie instytucje.
Marek Patyk