Ponad dwadzieścia osób wzięło udział 2 października 2021 r., w siedzibie Mieleckiego Towarzystwa Literackiego, w promocji trzeciego tomiku poezji Katarzyny Hudy „Chleb posmarowany życiem” – zredagowanego przez prezesa MTL Zbigniewa Michalskiego, do którego okładkę, w oparciu o obraz Doroty Łaz, zaprojektowała Renata Cygan. Imprezę otworzył i prowadził Zbigniew Michalski. Zgromadziła ona członków rodziny autorki, twórców MTL i miłośników poezji. Rozpoczęła się ona muzycznym akcentem w wykonaniu Zbigniewa Radłowskiego. Zaśpiewał on, w trzech bardzo ciekawych odsłonach, cztery piosenki z własnego repertuaru. Obszerny wybór wierszy, z książki wydanej nakładem MTL, przedstawiły jego członkinie Barbara Augustyn i Renata Bik. Po ich występie swoje pięć minut miała także autorka, która opowiedziała o poetyckich inspiracjach, o tomiku „Zagubione skrzydło” z 2020 r., podziękowała uczestnikom spotkania i zaprosiła do spotkania z naturą w jej miejscowości. Zaraz, po jej wystąpieniu, rozpoczęła się dyskusja o treściach zawartych w tomiku. Wzięli w niej udział: Andrzej Talarek, Barbara Augustyn, i inni. Młoda autorka otrzymała list gratulacyjny i kwiaty od prezesa MTL. Po wykonaniu pamiątkowych zdjęć rozpoczęła ona podpisywanie egzemplarzy swej kolejnej książki.
Zbigniew Michalski
Katarzyna Hudy w sobotę 2 października 2021 r. zaprezentowała swój trzeci z kolei tomik poetycki pt. „Chleb posmarowany życiem” ukazujący w całej rozciągłości niezwykłą wrażliwość liryczną tej młodej poetki z Mieleckiego Towarzystwa Literackiego. Nie ma się zresztą co dziwić, jako absolwentka filozofii oraz pedagogiki i pracująca z dziećmi niepełnosprawnymi Katarzyna Hudy musi w sobie mieć ten niezwykły dar rozumienia innych, a zwłaszcza najmłodszych, którzy potrzebują specjalnej troski. Dodatkowo mieszkając w malowniczych pejzażach podmieleckich Izbisk, może niczym staropolska rzeczna izbica łamie i topi lód napierający na kruchy drewniany most łączący na przeciwnych brzegach ludzi.
Już w swoim pierwszym wierszu pt. „Most” pisze:
… w ciemnej wodzie kryją się lęki których się boję
chociaż są moje
gdybym uwierzyła we własną wiarą
że potrafię obrać daleki choć jasny punkt
i przejść po wodzie (…)
Wiersz „chleb” może nie tytułowy, jest nieco dalej, a w nim:
…moja pamięć jak chleb
który pamięta każde ziarno zbóż
pozwala przetrwać głód
i lepszy gdy się nim dzielisz
W „diagnozie”
… badania przeprowadzone na otwartej pamięci
wykazały
że wszystko co przemija to zostaje …
a „dwoje ludzi i wózek-historia prawdziwa” jest jak
…przepychanie każdego dnia na wózku nadziei mimo wszystko.
Nieco dalej poetka jest „ja gołąb” i…
mieszkam na dworcu zachodnim
choć to nie jest mój dom…
i dalej jest „jaskółką” pisząc
…trzeba czasem poprawiać stare gniazdo
być cierpliwym i czekać
aż szczęście nauczy się latać…
I tak w każdym wierszu są same metafory:
…. w lustrze zawsze spotykam siebie samą
swoje odbicie
czy wierne...
a „moja droga do domu z wierzbą w tle i historia gruszy, której już nie ma”
zaś „anioły szpitalne”
nie stoją twardo na nogach
nie …odczuwają bólu…
I tak można z wiersza na wiersz, jak kwiatka na kwiat, jak z liścia na liść przeskakiwać i wyraźnie odczuwać na nich rosę z porannych mgieł, choć w rzeczywistości to są tylko łzy Katarzyny, które przelała na papier, a potem aż zapłakała na swoim spotkaniu…
Serdecznie polecam tomik „Chleb posmarowany życiem”, który pachnie świeżością twórczą poetki. Zawsze byłem wrażliwy na taki zapach, bo urodziłem się w domu, w którym była dawna tradycyjna piekarnia i w ten sposób zapach chleba towarzyszy mi już całe życie…
Notka i zdjęcia: dr Włodzimierz Gąsiewski