Kilka lat temu wracałem autobusem ze szkolenia obok mnie siedział jakiś pasażer długo milczeliśmy po pewnym czasie nawiązała się rozmowa gdy opowiedziałem czym się zajmuje opowiedział mi o najwspanialszych wczasach pod gruszą .Przebywał z rodziną w gospodarstwie agroturystycznym,zaprzyjaźnił się z gospodarzem pomagali mu przy urządzaniu placu zabaw dla dzieci,razem pracowali w polu,w kuchni przygotowywali wspólnie posiłki a także zapasy na zimę.W wolnym czasie wycieczki wieczorem dymy (ogniska) i smaczne potrawy tradycyjne ze wspaniałą okowitą na czele po której na drugi dzień głowa nie bolała. Mówi dalej ze było wielkie moje zdziwienie gdy za pobyt w gospodarstwie gospodarz nie wziął ani grosza a jeszcze w bagażniku przywieźliśmy wspaniałe wyroby które żona z gospodynią przygotowały.Jeździmy od tego czasu często pomagamy im w zamian mamy wysokiej jakości produkty z tego gospodarstwa.Powiedziałem mu ze oto w tym wszystkim chodzi i że to jest prawdziwy sojusz robotniczo-chłopski,i że coś takiego należy propagować,bo nawet gdyby przyszedł kryzys w tej rodzinie (np utrata pracy czy inne zdarzenia losowe) mogą jakoś przetrwać.Ta współpraca pomiędzy miastem a wsią powinna dać wymierne korzyści obu stronom.
Pod koniec lat 70 byłem członkiem Rady Nadzorczej Wojewódzkiej Spółdzielni Ogrodniczo-Pszczelarskiej w Rzeszowie w komisji pszczelarskiej.Było to dla mnie nowe doświadczenie między innymi dowiedziałem si że jedna rodzina pszczela obsługuje obszar około 30 km kwadratowych.Parę lat później gdy czytałem książki z zakresu medycyny naturalnej dowiedziałem się ze najwartościowsza jest żywność która pochodzi z promienia 30 km od miejsca zamieszkania.Dlatego uważam że te dwie inicjatywy należy połączyć.Dawno temu czytałem artykuł o badaniach pracowników poznańskiej Centry (fabryka akumulatorów) na ołowice badania potwierdziły ze osoby które dodatkowo mają jakieś pasje np myślistwo,wędkarstwo żeglarstwo itd a także chłoporobotnicy w mniejszym stopniu zapadają na ołowice niż osoby prowadzące bierny tryb życia .
Pozdrawiam
Zbigniew Kuraś