Portal promocja.mielec.pl prezentuje informacje i relacje - zapraszamy do współpracy: ogłoszenia - reklama w internecie i gazecie, grafika i skład komputerowy, zdjęcia reklamowe, foto i wideo reportaże
Strona główna / Antykwariat wydawnictwa / Wydawnictwa / Nadwisłocze / Literackie Nadwisłocze – Włodzimierz Gąsiewski, Kresy utracone czyli „Roztrzaskane lustro” podróż sentymentalna Teresy Paryny

Literackie Nadwisłocze – Włodzimierz Gąsiewski, Kresy utracone czyli „Roztrzaskane lustro” podróż sentymentalna Teresy Paryny

Szanowni Czytelnicy! Po raz kolejny zapraszamy do lektury Literackiego „Nadwisłocza”, a w nim redaktor naczelny Włodzimierz Gąsiewski prezentuje recenzję książki Teresy Paryny pt. „Roztrzaskane lustro”. Nadal  zapraszamy innych autorów na łamy Literackiego Nadwisłocza 2020.  Ze statystyk zaś wiemy, że dotarło już ono co najmniej do wielu tysięcy czytelników. Warto więc, zwłaszcza w okresie pandemii, ale także gdy już minie – oby jak najszybciej, zaistnieć w Literackim Nadwisłoczu.

dr Włodzimierz Gąsiewski – Redaktor Naczelny Literackiego Nadwisłocza

     Jak przedstawić książkę, żeby nie zgubiła się w setkach, a może nawet w tysiącach kresowych wydawnictw, nie tylko z Podkarpacia ale i Lubelszczyzny, Podlasia, a nawet z całej Polski, gdzie wszędzie rozsiani są potomkowie mieszkańców polskich Kresów i w najprzeróżniejszy, artystyczny sposób wracają do krain swoich rodziców i dziadków, nie mogąc się wyzbyć bólu z okaleczenia pękniętej części Ojczyzny, której dzikie pola odłamano od Macierzy brutalnie niczym taflę lustra…

Teresę Parynę znam oczywiście jako koleżankę z rzeszowskiego oddziału Związku Literatów Polskich, ale też raz, czy dwa spotkałem ją właśnie na Kresach. W ukraińskim Zadwórzu, polskich Termopilach, gdzie kilka setek żołnierzy, w tym gimnazjalnych uczniów opierało się w 1920 r. bolszewickiej nawale. W większości zginęli, ale zbawiennie opóźnili marsz czerwonych kozaków na Warszawę. Pani Teresa z wielkim zaangażowaniem uczestniczyła wówczas w rocznicowych, sierpniowych uroczystościach. Ja byłem bardziej obserwatorem, reporterem i po trochu kronikarzem,. Jako urodzony na Mazowszu, Kresy, czy to obecnie ukraińskie, czy białoruskie, gdzie również byłem, traktowałem bardziej jako kolebkę polskiej historii i kultury, a nie miejsce jako moje rodzinne strony. Tymczasem wystarczy tylko zagłębić się w notkę biograficzną Teresy Paryny, która „urodziła się w Sośnicy Jarosławskiej, w rodzinie przesiedleńców z miejscowości Czyszki koło Lwowa, od 1974 r. mieszka w Przemyślu…” Tylko w tym jednym zdaniu wyrwanym z życiorysu zawiera się los Kresowian i ich dzieci, w tym także autorki „Rozstrzaskanego lustra”.

Poetka z Przemyśla opublikowała blisko dwadzieścia książek poetyckich, w tym kilka jako drugie wydania. Swoje wiersze drukowała w ponad 60 almanachach, antologiach i prasie poetyckiej, jest laureatką kilkudziesięciu ogólnopolskich konkursów poetyckich, a ponadto równolegle zajmuje się twórczością plastyczną i wielokrotnie wystawiała swoje prace. Oczywiście za swoją twórczość otrzymała liczne wyróżnienia i odznaczenia, w tym m.in. medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, który nadaje Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wydaje się więc, że Teresa Paryna powinna być twórczynią spełnioną i spoczywać na słusznie zasłużonych laurach. Tymczasem w swojej ostatniej publikacji z 2020 r., nie tylko poetyckiej, bo przeplatanej krótkimi opowiadaniami pisanymi prozą, podejmuje kolejny wysiłek twórczy i wraca do źródeł, do ojczystych stron i przeżyć swoich rodziców, którymi wypełniło się jej dzieciństwo, młodość i dojrzałość.

Autorka sama pisze we wstępie: „Sięgam tu czasem w głąb lat przedwojennych, w okres dzieciństwa i młodości rodziców – świat beztroski, niemal sielski, jak również niejako dla przeciwwagi w dzieciństwo moje i rodzeństwa, naznaczone powojenną biedą, trudnościami i ograniczeniami m.in. ustrojowymi. Kresowy świat, o którym jest ta literacka opowieść roztrzaskała druga wojna światowa oraz układy polityczne po jej zakończeniu. Tematami najtrudniejszymi i jakże bolesnymi są: Katyń, Sybir, Wołyń. Holokaust…” Ten fragment jest jakby skróconym spisem treści, bo tak się potem układają poszczególne wiersze w książce. Wprawdzie może nie według tej kolejności, ale wszystkie te wątki możemy tu odnaleźć.

Wydaje się, że kluczem do odczytania zamysłu autorki jest pierwszy wiersz „U progu kresów”, w którym zawiera się całe kresowe credo poetki:

U progu Kresów stanąć z kuferkiem podróżnym

Pożyczonym od Konopnickiej.

(…) Gdzie liście dębu wciąż jak u Orzeszkowej,

(…) Ech za Niemen, za Niemen do Justyny i Jana

(…) Do bezkresnych stepów, stanic i kurhanów.

[gdzie]

Matka jeszcze tak młoda rozplata długi warkocz,

Ojciec na organkach smętną dumką się żali…

(…) Nim spadnie na Kresy nocy czarna ćma.

Potem są już tylko przedwojenne, a może nawet starsze Kresy. Jest więc: „Muzyka Kresów”, „Fotografia – Lwów – 1910”, „Pastelowy rapsod”, „Wokół Lwowa”, „Świat babci Walerci”, „Rusinki z Podbereżec”, „Dołożył Bojko śliwkę” i jest „Wielkie zadumanie”. W każdym z tych wierszy ujrzymy świat rodziców Teresy Paryny w różnych kolorach, może spokojnych pastelowych, albo odcieniach sepii ze starych fotografii.

Ale oto kresowa „sielanka” wybija się na wyższe tony strof i wierszy: „Orlętom”, „Przy pomniku Orląt” i „Na krwi Orląt”, na której:

(…) krzepła nasza wolność.

           Wytyczała na mapie świata

           Nową sieć niepodległych dróg…

Które niestety po wrześniowej klęsce zadanej przez Niemców i sowieckiego sąsiada zawiodły wielu mieszkańców Kresów do „nieludzkiej ziemi”. Teresa Paryna w swoich wierszach pisze: „Sybir widziałam”, „Sybir – Tylko kwiaty”, „Sybir – Biała cisza”, „Sybir – Sen”, „Sybir – nadzieja”, a utwór  „ Sybiracy” dedykuje przemyskim Sybirakom, pisząc:

W ich oczach

Już na zawsze zostaną –

Chłodna biel,

Syberyjska dal

Jak szeroko rozwarta

Paszcza śmierci.

Na tym jednak nie koniec poetyckich, dramatycznych pieśni. Kolejna jest więc „Katyńska ballada”, „Katyń ostrzega”, „Huta Pieniacka”, jeszcze jedna „Ballada o Hucie Pieniackiej” gdzie:

(…) życie jak łachman

Wrzucono w żar płomieni

I podstępnie stworzono

Ludziom piekło na ziemi.

W historii Kresów jednak bardzo bliska jest droga od Katynia do Wołynia, którą w poetyckiej martyrologii opisuje autorka poprzez „Dekalog nienawiści” W 70. Rocznicę ludobójstwa na Wołyniu, tak dosadnie, że aż trudno powtarzać, ale jednak…:

(…) I zamęczyli miasteczka,

Rozbebeszyli wioski.

Tobie Chryste,

Odrąbali ręce…

Tak stałeś się znakiem

Prawdy o męczeństwie.

Kolejne wiersze również ociekają zbrodnią, jak: „Wołyń”, „Na Wołyniu”, „Bo jestem Polakiem”, „Na cmentarzu w Podkamieniu” i „Zabici dwa razy”, gdzie autorce:

(…) trudno wybaczyć,

           Trudno zapomnieć…

Ale czy wybaczyła i zapomniała? Jeśli pisze „trudno” to być może to zrobiła, a te wiersze pisze:

(…) na świadectwo,

ku przestrodze.

Po takiej serii niemal męczeńskiej poezji, poetka trochę cofa się w czasie, jednak ku pokrzepieniu serc, do orężnych czasów sławy i chwały, wprawdzie przegranej bitwie pod Zadwórzem w sierpniu 1920 r., ale jednak przyczyniającej się do odzyskania polskiej niepodległości. Autorka tworzy wiersz:

„Jak podcięte róże”

Pod Zadwórzem…

Gdzie:

Broczy krwią wojenna rocznica

Pruje błękit cmentarna blizna.

Słodka śmierć, co przywraca życie

Świętym słowom: Bóg, Honor, Ojczyzna…

Dlatego więc poetka poległym oferuje „Kwiaty Zadwórza”, a Marii Mireckiej-Loryś – kobiecie legendzie niepodległościowego podziemia dedykuje wiersz „W 95 rocznicę walk pod Zadwórzem”.

Wiersze „Zadwórzowskie” kończą cykl dramatyczno-patriotycznej poezji w tomiku. Przez następną więcej niż połowę książki tonacje są nadal wprawdzie liryczne i smutne, ale już bardziej spokojne. Rozpoczyna je „Kresowa ballada”, w której:

Gdzieś w dalekim świecie tęsknią za swym Lwowem…

(…) … jak w dzikim stepie kresowa ballada.

Do wyrażenia nastroju wspomnień, w których ludzie „(…) Byli biedni, ale mieli szczęście…” Autorka sięga do formy krótkiego opisu prozą. Wprawdzie nadal pobrzmiewa tam wołyńska rozpacz, a w wierszach „Wyrok bez winy” i „Wspomnienie z uroczystości poświęcenia „Polskiej Kwatery Pamięci”, dziś już w ukraińskich, ale przecież rodzinnych Czyszkach” wciąż wraca ból po utraconych bliskich.  W wierszach pojawia się jednak także „Nowy ład”, „Podróż do korzeni” i inne wiersze „lwowskie”. Potem znów jest proza: „Twarze dzieciństwa”, w której na zaledwie trzech stronach autorka streszcza swój kresowy rodowód i wspomina: (…) Dzień po dniu, z dziupli starego zegara, kukułka wyrzucała leniwe godziny. Czas powoli rzeźbił mapę twarzy ojca, przemalowywał warkocz matki, nas prowadził w upragnioną dorosłość”.

Tutaj autorka raz prozą, raz poezją opisuje swoje nastroje. Stąd też kolejne utwory poetyckie m.in.: „Obrazek z matką”, „Dlaczego” i „Koleiną dzieciństwa” I i II, gdzie:

(…) Świat spokojny, ufny

Podskakuje, tańczy,

Płynie jasną orbitą

Twoich oczu Mamo.

W dalszej części książki, aż do jej zakończenia będziemy przechodzić od krótkich opowiadań takich jak m.in. „Niebieskie trzewiczki”, „Mynia”, „Wspomnienie o cioci Józefce”, „Anielka”, „Pierwsza żarówka” i innych do strof wierszy, gdzie znów jest „Ciotka Józefka”, „Ciotka Marynka”, „Ciocine paczki”, „Konfitury cioci Frani” i „Kartka z dzieciństwa”. Jest też opowiadanie o zwykłej „Sieni”, wiersz o „Wiejskich chłopcach” i o „Modlitwie przy figurce MB Różańcowej w Czyszkach”. Po prostu jest „Szczęśliwy czas”, zadedykowany Mamie, jest „Kolęda, kolęda” i są Kresy, jakie chcielibyśmy pamiętać i znać. Jednak wciąż pobrzmiewają jeszcze inne: „Kresy – prawda zakazana” i „Wyklęci – Niezłomni” i „Ruiny kościoła na Kresach”. Takie są właśnie Kresy, i piękne i zdruzgotane. Każdy, kto tam był widział i jedne i drugie.

Teresa Paryna pod koniec książki pisze:

„Zamykam oczy”

Nie zgubiłam klucza,

Zawsze mogę tam wejść.

Wspomina też ojca:

(…) Siedzę i myślę nad podobieństwem naszych ról. Ojciec nie pisywał wierszy ale dziś wiem, że był poetą. Był człowiekiem niezwykle wrażliwym na prawdę, piękno, na ludzką krzywdę, niesprawiedliwość. Były w nim duma i honor człowieka prawego. Kochał Boga, Ojczyznę i swoją rodzinę. Wojna przekreśliła jego marzenia i plany, zadała rany które miały nie zagoić się nigdy.

Tak Ojcze! Jak Ty kiedyś z ziemią, tak jak teraz, zmagam się ze słowem, przygotowuję grunt pod zasiew. Plon mojej pracy równie niepewny…

Książka Teresy Paryny z poezją i prozą „Roztrzaskane lustro”  wydana dla Pamięci Rodziców, z jednej strony jest bardzo osobista, ale też i uniwersalna. Jest swoistym lirycznym przewodnikiem historii Kresów XX wieku i tej pięknej i tej tragicznej. Jej uniwersalność polega m.in. na tym, że każdy może odnaleźć w niej coś dla siebie, jeśli nawet nie był związany z tą częścią Rzeczypospolitej. Autorka nie na próżno na początku przywołuje Marię Konopnicką pochowaną na Lwowskim Łyczakowie i Elizę Orzeszkową związaną całe życie z kresową Grodzieńszczyzną. One to właśnie poezją i prozą tworzyły dla pokrzepienia serc i wydaje się, że takiemu współczesnemu pokrzepieniu serc Kresowian i nie tylko, może służyć „Rozstrzaskane lustro” Teresy Paryny.

Więcej o autorce na stronie:
https://zlp.rzeszow.pl/paryna.htm

Książka w formacie 16,5×23,5 cm, liczy 128 stron i jest sygnowana/datowana: Przemyśl 2020. Zawiera ilustracje autorki i fotografie z jej zbiorów. Redakcji technicznej i łamania dokonała Agencja Reklamowo-Wydawnicza JM, a korektę Elżbieta Stojanowska-Franków i Stanisława Żak. Druk wykonał: Geokart International, Rzeszów.

Autor recenzji – Włodzimierz Gąsiewski, jest doktorem nauk humanistycznych w zakresie historii. Należy do Związku Literatów Polskich Oddział w Rzeszowie, gdzie dwukrotnie jako literat i wydawca uzyskał nagrodę „Złote Pióro”. Jest  m.in. redaktorem naczelnym kwartalnika/rocznika „Nadwisłocze” oraz autorem wielu książek historycznych, poetyckich, powieści i artykułów prasowych.

Link do bezpłatnego pliku pdf  literackiego „Nadwisłocza”: 30-11-2020 literackie nadwisłocze 1-86

Do tej pory na jego łanach ukazało się:

Spis treści:
Wydarzenia literackie
str. 4 – Literackie „Nadwisłocze” zaprasza twórców słowa i obrazu.
str. 5 – Włodzimierz Gąsiewski, Literaci z Mielca i nie tylko na III Świątecznych Targach Książki w Rzeszowie.
str. 6-7 – Małgorzata Szepelak, Jubileusz RSTK – wyjątkowe 40-lecie w 2020 roku.

Recenzje i omówienia
str. 8-9 – Mirosław Głowala, Mirosław Osowski, Notatnik liryczny – omówienie.
str. 10 – dr hab. Paweł Soroka, Stefan M. Żarów, Podkarpackie Ślady Pegaza.
str. 11-12 – dr Jan Wolski, Rozkoszując się wielopostaciowością (Stefan M. Żarów, Na skraju podróży).
str. 13 – Stefan M. Żarów, Mensura Hominis dziennik małopandemiczny
str. 14-16 – Włodzimierz Gąsiewski, Kresy utracone czyli „Roztrzaskane lustro” podróż sentymentalna Teresy Paryny

Poezja
str. 17 – Stefan Żarów, Wiersze.
str. 18 – Krzysztof Kwasiżur
str. 19-20 – Jolanta Michna, Wiersze.
str. 20-22 – Teresa Paryna, Kiedy przekwitną czarne kwiaty.
str. 23 – Ryszard Mścisz, Korona – poezja.
str. 24-26 – Beata Hil-Dobrzeniecka (Bodych)
str. 27 – Włodek Gąsiewski, Oblicza Białorusi Nowogródek. Foto-poezja.
str. 28 – Włodek Gąsiewski, Akatyst – Hymn do matki Bożej Niewiędnący Kwiat w czasie pandemii.
str. 29-31 – Barbara Śnieżek, Wiersze.
str. 32 – Grażyna Wojcieszko, Gdzieś tam Paryż.
str. 33-35 – Maria Gibała, Wiersze.

Literackie Nadwisłocze – proza
str. 35-36 – Włodzimierz Gąsiewski, Pamięć i świadomość katyńska
str. 37-74 – Jadwiga Buczak, W Cieniu Łopienki.
str. 75-78 – Izabela Sekulska, Estera.
str. 79-82 – Jerzy Stefan Nawrocki, Zamęt. Fragment Przygotowywanej do druku powieści „Ścieżka do Wieczności”
Literatura i kultura
str. 83-86 – Stefan Żarów, Ślady utrwalone (O rocznicy 40-lecia Rzeszowskiego Regionalnego Stowarzyszenia Twórców Kultury)

Zasady uczestnictwa na stronie:

Literackie „Nadwisłocze” pod patronatem honorowym Związku Literatów Polskich oddział w Rzeszowie

 

Sprawdź również

Spektakl „Zgrywusy”

Spektakl „Zgrywusy” w wykonaniu aktorów młodzieżowego Teatru „Magia” dobrze wypadł na scenie Domu Kultury SCK. …