Portal promocja.mielec.pl prezentuje informacje i relacje - zapraszamy do współpracy: ogłoszenia - reklama w internecie i gazecie, grafika i skład komputerowy, zdjęcia reklamowe, foto i wideo reportaże
Strona główna / Sport zdrowie / Mecze i imprezy / Polska z Bartoszem Kowalczykiem w składzie wygrywa 4Nations Cup!
2018.12.29 Opole Pilka reczna Puchar 4 Narodow Final Polska - Rumunia N/z Bartosz Kowalczyk Foto Norbert Barczyk / PressFocus 2018.12.29 Opole Handball 4 Nations CUP Poland - Romania Bartosz Kowalczyk Credit: Norbert Barczyk / PressFocus

Polska z Bartoszem Kowalczykiem w składzie wygrywa 4Nations Cup!

Foto Norbert Barczyk

Kolejny mecz z udziałem reprezentacji Polski przyniósł dużą dawkę emocji. Drugą wygraną w Opolu, a tym samym triumf w 4 Nations Cup 2018, Biało-czerwoni zapewnili sobie po serii rzutów karnych. W trakcie regulaminowej godziny gry obie ekipy zdobyły po 24 bramki.

Zawodnicy Piotra Przybeckiego w piątek pokonali Japonię, Rumuni – Czechów. Sobotni finał dwoma udanie wyegzekwowanymi rzutami karnymi otworzył Arkadiusz Moryto. Podobnie jak w piątek „wejście smoka” w polskiej bramce zanotował też Mateusz Kornecki, który skapitulował dopiero w 11. minucie po rzucie karnym, wcześniej odbijając cztery rzuty. Polacy mieli już wtedy na koncie trzy trafienia i od początku meczu byli stroną, która nadawała ton grze.

Rywale mięli ogromne problemy, by licznik ich bramek drgnął choćby o milimetr. Nawet gdy udawało im się znaleźć lukę w polskiej defensywie, na czele której stał duet Maciej Gębala – Kamil Syprzak, zatrzymywał ich świetnie dysponowany Kornecki, po meczu wybrany MVP spotkania. Pierwszą bramkę z gry goście zdobyli dopiero po ponad kwadransie! To było zarazem ich drugie trafienie w meczu (2:5).

Polacy zaś, choć wyraźnie skupili się na zamknięciu drzwi do swojej bramki na cztery spusty, lepiej radzili sobie także w ataku. Prób rozmontowania rumuńskiej defensywy podejmował się Bartosz Kowalczyk, dyrygujący ofensywą Biało-Czerwonych w pierwszej partii. Młodemu rozgrywającemu udało się kilkukrotnie błysnąć dograniami do kolegów czy wejściami w strefę rywali, a Polacy utrzymywali przewagę.

Rumuni wreszcie odczarowali jednak bramkę gospodarzy. Jeszcze przed przerwą z nawiązką odrobili straty, rzutem na taśmę przed zmianą stron objęli bowiem prowadzenie 10:9. Goście z tonu nie spuścili także po powrocie na parkiet i szybko powiększyli swoje prowadzenie o kolejne trzy trafienia (9:13; 34 min.). Przyjezdni wykorzystywali niedokładności w ataku pozycyjnym Polaków, w czym prym wiódł Nicusor Negru, autor 6 bramek.

Na parkiecie dalej trwało swoiste przeciąganie liny. Polacy odrabiali straty, po czym goście znów odbudowywali przewagę. Taka sytuacja utrzymywała się niemal do końca spotkania. Biało-Czerwoni przełamali rywali cztery minuty przed końcem meczu (23:22). Gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Michał Daszek, który w sobotę okazał się najskuteczniejszą kartą w talii selekcjonera Przybeckiego (7 bramek).

Kolejne dwa trafienia padły jednak łupem Rumunów (24:23). 17 sekund przed końcową syreną wyrównał Jan Czuwara (24:24). Akcję na zwycięstwo rywali wybronił jednak Kornecki i po godzinie, wzorem piątkowej gry z Japonią, lepszego nie udało się wyłonić. Znów z pomocą przyjść miały rzuty karne.

W nich także ekipy szły łeb w łeb. Z pięciu prób wykorzystały po trzy. Decydującego karnego nie wykorzystał wreszcie Chike Onyejekwe, co oznaczało, że Polacy wygrali 4 Nations Cup!

POLSKA – RUMUNIA 24:24 k. 6:5 (9:10)

Polska: Malcher, Kornecki, Wyszomirski – Przytuła, Salacz, Olejniczak, Kowalczyk 1, Szczęsny 1, Sićko, Czuwara 4, Syprzak 3, Szpera, Moryto 5, Daszek 7, Kondratiuk 1, Gębala 1, Przybylski 1.

Rumunia: Ionut, Vasile – Manescu 3, Bodor, Rotaru, Grigoras 1, Buzle 1, Racotea 2, Becheru 1, Bujor 5, Negru 6, Csepreghi 1, Cabut 2, Fotache, Onyejekwe 2, Dumitriu, Nistor.

Norbert Rzeszut

Sprawdź również

Warsztaty rodzinne

W niedzielę, 15 grudnia, w Centrum Wystawienniczo-Promocyjnym instruktorka plastyki Agnieszka Szala-Jagiełło pomagała tworzyć mielczanom  ozdoby …