Portal promocja.mielec.pl prezentuje informacje i relacje - zapraszamy do współpracy: ogłoszenia - reklama w internecie i gazecie, grafika i skład komputerowy, zdjęcia reklamowe, foto i wideo reportaże
Strona główna / Historia i Kultura / Życie kulturalne / Wernisaż wystawy Kuby Michońskiego „32.Lipca” – perełka artystyczna mieleckiego lata

Wernisaż wystawy Kuby Michońskiego „32.Lipca” – perełka artystyczna mieleckiego lata

    17 lipca 2014 r.  w mieleckiej „Jadernówce” odbył się wernisaż wystawy Kuby Michońskiego „32. Lipca”. Jego otwarcia dokonał Janusz Halisz – kustosz Działu Fotografii Muzeum Regionalnego w Mielcu. Wystąpił także Kuba Michoński – autor zdjęć oraz kurator wystawy Krzysztof Gładysek, który wprowadził licznie zgromadzoną publiczność w klimat „32. lipca – dnia, który nie istnieje – jest przedłużeniem końca i zawieszeniem początku”. Zaprezentowany cykl zdjęć  „To nie jest historia dokumentalna, reportaż ani próba zapisu wydarzeń.  To opowieść o zmianach, relacjach i o drobiazgach na co dzień niezauważalnych”.  Krzysztof Gładysek wyjaśnił także chińskie znaki oznaczające niewinność, a umieszczone na swoistym motto wystawy, w którym czytamy m.in.: „Wszyscy marzymy aby naszą niewinność pożarł wiklinowy potwór. To takie sexy, to nas uwrażliwia. Tylko, że nie. Gdy był u nas nawet go nie zauważyliśmy. Następnym razem na pewno się uda. O ile uda się następny raz. Również, podoba nam się okolica, w której potwór żyje. Bezpieczna otchłań. Możemy się schować i nikt nas nie zlajkuje. Albo obnażyć, co tam. Najwyżej ktoś zrobi nam zdjęcie. Żeby pokazać innym jaka piękna okolica. Wszyscy zazdrościmy chłopcu. To czuć. Chcemy zostać niewinni, ale niewinność nas zdradza. W momencie, w którym zdajemy sobie sprawę z istnienia podatku dochodowego.”

    Fotografie Kuby Michońskiego nie są wcale łatwe w obiorze, tak i jak i tytuł wystawy nieistniejącego dnia, wydają się porozrzucane w czasie i przestrzeni. Nie są jednak reportażem, bardziej opowieścią, przekazem. Nie są ani poprawne, ani kontrowersyjne. Są inne.

    Mielecka „Jadernówka” i jej kustosz Janusz Halisz od kilku już lat dostarcza nam artystycznych wrażeń. Wydaje się, że zwłaszcza w trakcie tzw. „ogórkowego lata” organizowane tam wystawy są jak perły powstające w trakcie twórczego mozołu. Można więc nawet pomyśleć o swoistym mieleckim festiwalu fotografii, który być może kiedyś w letnie miesiące ożywi gród nad Wisłoką i tą formą sztuki.

 

Inf., fot., w tym fotomontaż zdjęcia tytułowego oraz migawki wideo:

Włodzimierz Gąsiewski

 

WernisaĹź wystawy Kuby Michońskiego „32.Lipca”

Sprawdź również

Zwycięstwo BezNazwy

Grupa Tańca BezNazwy, działająca w Domu Kultury SCK, nie próżnuje. Ledwo tancerki pod wodzą Joanny …