Portal promocja.mielec.pl prezentuje informacje i relacje - zapraszamy do współpracy: ogłoszenia - reklama w internecie i gazecie, grafika i skład komputerowy, zdjęcia reklamowe, foto i wideo reportaże
Strona główna / Region / Gospodarka i ekonomia / Samolot Iryda i niszczenie przemysłu lotniczego w Mielcu

Samolot Iryda i niszczenie przemysłu lotniczego w Mielcu

sobota, 14 maja 2016

Niszczenie przemysłu lotniczego

Samolot Iryda i niszczenie przemysłu lotniczego w Mielcu.

Zainteresowanie tematem Irydy spowodowało, że 10 maja 2016 wygłosiłem w klubie lotników we Wrocławiu pogadankę na temat pt. Fakty i kontrowersje o Irydzie oraz niszczenie przemysłu lotniczego.

Poniżej przedstawię tekst ze zdjęciami prezentowane słuchaczom na wyświetlaczu i rozdany im w wydruku.

Pogadanka w Loteczce 10 maja 2016

Fakty i kontrowersje o Irydzie oraz niszczenie przemysłu lotniczego

Warto przypomnieć sobie temat o Irydzie i opowiedzieć o krążących wersjach zaniechania jej produkcji. Jedne wersje twierdzą, że był to samolot z wadami, które doprowadziły do katastrof, inne mówią, że był to samolot dobry i mogący z powodzeniem służyć Polskiej Armii.

W temacie nie pragnę forsować żadnej tezy, lecz zaprezentować zdania fachowców, czyli krajowych i zagranicznych ekspertów lotniczych, konstruktorów i pilotów doświadczalnych z kilku kręgów, a więc Instytutu Lotnictwa, wojska i producenta PZL Mielec.

Nie zamierzam polemizować z wyznawcami tej czy innej wersji. Każdy ma prawo pozostać przy swojej. Nie zaszkodzi jednak poznać wypowiedzi ludzi najbardziej znających temat Irydy i co się wokół tego tematu działo.

Pozbierałem z wielu publikacji nieco informacji Irydzie. Pomógł mi w tym fakt znajomości działań producenta PZL Mielec, gdzie spędziłem pracując większość swojego życia i skąd czerpię w dalszym ciągu bieżące informacje lotnicze.

Napisałem na przełomie roku 2015/16 na swoim blogu 3 posty w temacie Irydy. Temat miał być opublikowany w DAL i omówiony na spotkaniu jednak do tego nie doszło. Ponieważ zarząd Loteczki uznał, że temat jest ciekawy i warty omówienia, więc stąd wzięła się dzisiejsza okazja, aby go przedstawić.

Zaprezentuję obecnym wszystko co na ten temat zebrałem, a więc wypowiedzi i opinie fachowców. Natomiast chcących zapoznać się z całością tematu, czyli od momentu konstrukcji samolotu Iryda, zapraszam do wejścia w Internecie na mój blog i poczytania tematu pt. Fakty i kontrowersje o samolocie Iryda.

Wiadomo nam, że w związku z wysłużonymi samolotami TS-11 Iskra, samolotami Lim, MiG i innymi, zaistniała potrzeba wyprodukowania dla wojska nowego samolotu odrzutowego. W tym celu podjęto prace nad konstrukcją samolotu nazwanego PZL I-22 „Iryda” Opracowały go Instytut Lotnictwa, WSK i OBR SK Mielec.

Samolot szkolno bojowy I-22 Iryda z rozłożonym obok niego uzbrojeniem, bomby, wyrzutnie rakietowe Mars‑4, pociski i zbiorniki paliwa.(Józef Witek, Encyklopedia Miasta Mielca, tom 1 str. 308)

           Konstruktorami byli Jerzy Orłowski, Alfred Baron, Włodzimierz Gnarowski i Marek Potapowicz. Był to dwumiejscowy, dwusilnikowy, odrzutowy górnopłat szkolno bojowy. W 1980 roku zatwierdzono projekt, dwa lata później rozpoczęto budowę prototypu. Pierwszy prototyp oblatany został przez pilota doświadczalnego z Instytutu Lotnictwa Ludwika Natkańca 5.3.1985 roku. Jego napęd stanowiły 2 silniki PZL-5. W następnych modyfikacjach zastosowano 2 silniki PZL K‑15, oraz zastosowano nowoczesną awionikę. Posiadał na uzbrojeniu jedno dwulufowe działko kaliber 23 mm, oraz wyrzutnię rakiet Mars 4. Mógł zabrać pod skrzydłami 4 bomby, oraz zamiennie 2 zbiorniki paliwa. Samolot modyfikowano budując następne prototypy. Ostatecznie zmodyfikowany samolot o nazwie PZL M-93 „Iryda” oblatany został 16.8.1997 roku. W latach 90 tych wyprodukowano 19 egzemplarzy samolotów Iryda.

Samolot PZL M-93 „Iryda” na hali montażowej bez podwozia.(M. Graniczkowski, E. Michocki Mieleckie skrzydła)

            Jak nam dzisiaj wiadomo samolot ten nie wszedł do eksploatacji, a 19 samolotów Iryda zostało przeznaczonych na złom. Stało się tak dzięki niezrozumiałej polityce MON, która na modyfikację samolotu najpierw wydała 1,2 miliarda złotych, a następnie kiedy samolot zaczął spełniać założone warunki zrezygnowała z niego. Istnieją dwie wersje wydarzeń. Jedną jest oficjalna wersja MON, twierdząca że samolot zawiódł oczekiwania i dlatego należało zrezygnować z niego. Posłużono się w tym wypadku dwoma katastrofami. Drugą wersją jest, że samolot spełnił oczekiwania i nie należało z niego rezygnować.

Ponieważ w światku lotniczym krążą obydwie wersje i tak jedna wersja jak i druga znajduje swoich zwolenników, pragnę zaprezentować fakty i opinie tych, których zdania najbardziej powinny być brane pod uwagę. Są nimi konstruktorzy owego samolotu i piloci doświadczalni oblatujący ów samolot i inni eksperci lotniczy. Wnioski do oceny każdy ma prawo wyciągnąć sobie sam.

Wersja, którą oficjalnie zaprezentowało MON twierdzi, że Iryda była niebezpiecznym samolotem niespełniającym założeń, tłumacząc to dwoma katastrofami. W telewizji w programie redaktor Jaworowicz wyemitowano po katastrofach wypowiedzi żon pilotów w stylu – Jak mąż rano pójdzie latać na Irydzie, to ja nie wiem, czy wieczorem wróci do domu? To właściwie wszystko na czym MON opierało własną wersję, gdyż trudno było spotkać się z bardziej rzeczowym wyjaśnieniem. Wypowiedzi samych pilotów latających na Irydach, były pozytywne.

Przedstawiając fakty i opinie opieram się publikowanymi w „Polskiej Technice Lotniczej” wypowiedziami konstruktorów owego samolotu, ekspertów lotniczych i pilotów doświadczalnych. Wielu z nich znam osobiście nie tylko z pracy, ale także z osobistych przeżyć w Mielcu.

W swoim temacie na blogu umieściłem całą wypowiedź konstruktora mgr inż. Włodzimierza Gnarowskiego, gdyż to on po Jerzym Orłowskim i Alfredzie Baronie przejął stery głównego konstruktora. Pomijam tutaj jego wypowiedź znajdująca się łamach PTL, gdyż jest ona zbyt szczegółowa i zajęła by sporo czasu. Chętnych zapraszam do poczytania na moim blogu.

Obecnie z perspektywy czasu wiemy, że wytwórnię PZL Mielec dobiła rezygnacja MON z programu Iryda, W ten sposób jedna z pięknych kart polskiego przemysłu lotniczego i jego dynamicznego rozwoju od czasów produkcji legendarnego samolotu PZL 37B Łoś została zakończona. Gdyby program Iryda podtrzymano Wojsko miałoby na czym szkolić pilotów, a także mielibyśmy import samolotu Iryda do Indii, które tym samolotem były bardzo zainteresowane. Pozwoliłoby to podtrzymać produkcję i doinwestować PZL Mielec. W efekcie zdobyć następne rynki zbytu, bo samolot był dobry i mógłby być tani w cenie zbytu i eksploatacji. Rezygnacja stała się wbrew opinii międzyresortowego zespołu ekspertów w 2004 roku, który wydał pozytywną opinię na temat Irydy. Przeprowadzono testy, które po raz kolejny potwierdziły klasę samolotu. Poprawiono parametry samolotu, zmodernizowano m.in. pokładowy system awioniki. W opinii fachowców, Iryda była samolotem kompatybilnym z F‑16 i z powodzeniem mogła być wykorzystana w ramach szkolenia pilotów. Zarząd PZL Mielec był nawet gotowy prowadzić dalsze prace nad samolotem, ale nie mógł tego zrobić bez wsparcia finansowego. Taki był finał i koniec Irydy. W 2008 roku z terenu PZL w Mielcu wywieziono ostatnie elementy oprzyrządowania produkcyjnego samolotu I-22 Iryda. Trafiły na złom.

Przytoczę kilka głosów najbardziej zainteresowanych samolotem Iryda, czyli pilotów z Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie. Ppłk pilot Andrzej Krajewski w wywiadzie dla „Skrzydlatej Polski” (nr 4/1994) powiedział:

Piloci darzą samolot wielkim sentymentem – Iryda stanowi tak wielki postęp w stosunku do dotychczas używanych samolotów, że jesteśmy gotowi przymknąć oczy na pewne jej niedociągnięcia… Iryda zapewnia pilotowi komfort psychiczny. Przy pracującym tylko jednym silniku można się na niej nawet wznosić – jest więc bardzo bezpieczna. Można latać na niej też nad morzem, co np. na Iskrze graniczy z samobójstwem

Podobnie, w tym samym numerze Skrzydlatej Polski wypowiadał się pilot Tomasz Chudzik:

Podobają nam się charakterystyki lotne Irydy. Zachowuje się poprawnie w czasie startu i lądowania, jest bezpieczna w przeciągnięciu, znakomicie dobrano charakterystyki urządzeń sterowych. Dzięki dwóm silnikom i fotelom katapultowym – Iryda jest najbezpieczniejszym samolotem w szkole… Lataliśmy na Irydach, wożąc ponad tonę uzbrojenia i nie mieliśmy żadnych problemów.

Najostrzej w stosunku do likwidacji programu Iryda wypowiedział się w swoich wspomnieniach pilot doświadczalny PZL Mielec Henryk Bronowicki latający doświadczalnie na Irydach. Odniósł się również do katastrof, którymi posłużono się likwidując program Iryda.

Obydwie katastrofy Irydy spowodowali piloci wojskowi przekraczając dopuszczalne warunki użytkowania samolotu w locie… Do tych faktów wojskowe komisje badające przyczyny katastrof nie odniosły się, nie licząc się z opiniami specjalistów z przemysłu lotniczego. Iryda posiadała dobre własności lotne, we wszystkich konfiguracjach spełniała wymagania brytyjskich przepisów AP-970 włącznie z zastosowaniem bojowym. Pilotowanie Irydy nie wymagało specjalnych umiejętności pilota. W locie na małych prędkościach w pobliżu prędkości przeciągnięcia i po przeciągnięciu samolot wykazywał bezpieczne własności lotne, samolot nie wpadał w korkociąg, wręcz trudno było samolot celowo wprowadzić w korkociąg. Porównując własności lotne samolotów: SB Lim 2 (MiG-15BIS UTI), Lim-5 (MiG-17), TS-11Iskra z I-22 Irydą mogę stwierdzić, że Iryda była samolotem bardziej „przyjaznym” w pilotażu dla pilota niż wyżej wymienione trzy typy samolotów… Po drugiej katastrofie w mediach powstawały artykuły i programy w TV nawołujące wręcz do likwidacji programu Irydy. W cyklicznym programie TV „Sprawa dla reportera” prowadzonym przez redaktor Elżbietę Jaworowicz wystąpiła grupa pilotów instruktorów, oficerów którzy latali w Dęblinie na Irydach. Program był prowadzony tendencyjnie przeciwko Irydzie. Żenujące były wypowiedzi tych oficerów – pilotów, którzy bardzo negatywnie wypowiadali się o samolocie w stylu – rano żegnając się z żoną nie wiem czy wrócę do domu po lotach na Irydzie, Iryda jest niebezpiecznym samolotem, itp. Ci sami piloci – instruktorzy kilka miesięcy wcześniej wypowiadali się bardzo pozytywnie dla mediów i przedstawicieli przemysłu lotniczego o swoich lotach na Irydzie. Piloci doświadczalni przeprowadzający próby w locie prototypów dobrze wiedzą, że katastrofy lotnicze są ceną, za którą czasami płacą swoim życiem, za postęp i rozwój lotnictwa. Polscy decydenci w przeciwieństwie do fachowców lotniczych nie posiadali wiedzy lotniczej w tym zakresie. Nie wiedzieli, że podobne zdarzenia towarzyszyły narodzinom wielu innych udanych samolotów. W Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii we Francji nowe konstrukcje lotnicze opracowywano posiadając nowoczesną bazę naukowo- badawczą i wielokrotnie większe środki finansowe a mimo to w trakcie prób w locie występowały katastrofy:

– amerykański myśliwiec F-100, prototyp uległ katastrofie w wyniku trudności z wyprowadzeniem samolotu z nurkowania, był potem produkowany seryjnie,

– francuski samolot myśliwsko- szturmowy Mirage-5 w czasie prób w locie uległ całkowitemu zniszczeniu w powietrzu – pilot zginął, z dwóch kolejnych oblatanych prototypów jeden uległ katastrofie w powietrzu. Po wyeliminowaniu problemów konstrukcyjnych samolot był produkowany seryjnie,

– francuski samolot myśliwski wielozadaniowy F-1, prototyp przy próbie osiągnięcia maksymalnej prędkości uległ całkowitemu zniszczeniu w powietrzu. Po wprowadzonych zmianach po około półtora roku dokończono próby. Samolot wszedł do produkcji seryjnej,

– amerykański samolot myśliwsko- bombowy F-111 uległ katastrofie podczas prób w locie na wskutek urwania się części skrzydła. Po zmianach konstrukcyjnych próby dokończono i rozpoczęto produkcję seryjną,

– samolot myśliwski pokładowy F-14, prototyp w drugim locie uległ katastrofie (pilot zdążył się katapultować) po pół roku próby kontynuowano na następnych prototypach. Samolot produkowany seryjnie,

– amerykański lekki samolot myśliwski, F-20 Tiger Shrayk. W ostatnich latach uległy katastrofie dwa egzemplarze prototypów, przyczyny katastrofy są trzymane w ścisłej tajemnicy. Przewidywany do produkcji seryjnej.

Pozytywnie na temat Irydy wypowiadał się dr hab. Włodzimierz Adamski, twierdząc że projekt Iryda był przedmiotem wielu nacisków politycznych i szantaży ekonomiczno – społecznych zarówno w prasie codziennej jak i publikacjach fachowych, nie mających wiele wspólnego z rzeczywistą oceną samolotu.

Pilot Jan Wiechecki, który latał na samolocie Alpha Jet i na Irydzie, poproszony o opinię przez dr hab. Włodzimierza Adamskiego tak powiedział:

Trudno jest wskazać, który z tych samolotów jest lepszy, niektóre parametry lepsze ma Iryda a niektóre Alpha Jet. W zasadzie te samoloty są porównywalne i Iryda pod względem technicznym jest bardzo dobrym samolotem.

Samoloty Alpha Jet w locie. Produkowane seryjnie od 1979 roku w RFN w wersji A i we Francji w wersji E

Teofil Lenartowicz

Więcej na stronie: http://cowiemechanikolotnictwie.blogspot.com/2016/05/niszczenie-przemysu-lotniczego.html

Sprawdź również

Spektakl „Zgrywusy”

Spektakl „Zgrywusy” w wykonaniu aktorów młodzieżowego Teatru „Magia” dobrze wypadł na scenie Domu Kultury SCK. …