Portal promocja.mielec.pl prezentuje informacje i relacje - zapraszamy do współpracy: ogłoszenia - reklama w internecie i gazecie, grafika i skład komputerowy, zdjęcia reklamowe, foto i wideo reportaże
Strona główna / Najnowsze wiadomości / DOŻYNKI DAWNIEJ I DZIŚ

DOŻYNKI DAWNIEJ I DZIŚ

Święto plonów, ludowe święto połączone z obrzędem dożynkowym  za ukończenie żniw i prac polowych, obchodzono w Polsce  już w XVl  wieku.  Urządzali je dla żniwiarzy właściciele ziemscy. Była to zabawa z tańcami i poczęstunek  –  w nagrodę za dobrze wykonaną pracę przy żniwach i zebrane plony.

W okresie międzywojennym zaczęto organizować dożynki gminne, powiatowe i parafialne. Organizowały je samorządy i partie chłopskie, a przede wszystkim ludowcy, kółka rolnicze i parafie. Dożynki tamtych czasów były manifestacją chłopską, ich dumą i świadectwem siły tradycji narodowej.

Po  1945  roku  przez długie lata gospodarzami dożynek byli przedstawiciele władz partyjnych. Ich charakter był polityczny i miały wyrażać poparcie dla ówczesnej władzy i polityki rolnej.

Później stopniowo dożynki zmieniały swój charakter.  Pamiętam jak wyglądały dożynki w czasach mojej młodości i znacznie później, czyli w latach  od  1960  –  1990.  Organizowano wtedy przeważnie dożynki wiejskie. Na początku września bywały też dożynki centralne w Warszawie.  Na dożynkach wiejskich był zwyczaj wręczania wieńców dożynkowych najlepszym ( przodującym ) rolnikom. Wtedy takowi musieli się okupić, czyli przygotować sute przyjęcie w swoim domu, na które zapraszali wieńcowych i samorządową społeczność. Pamiętam, jak mój stryj zabił świniaka na tę okoliczność. Organizatorem dożynek była społeczność wiejska, a koszt ich organizacji był znikomy – pokrywany z przychodów organizowanej zabawy dożynkowej.

Obecnie dożynki wyraźnie zmieniły swój charakter.  Przeważnie organizuje się huczne dożynki gminne hojnie przez gminy finansowane, a odstępuje się od organizowania dożynek wiejskich. Dlatego może, dożynkowe wieńce przygotowane przez poszczególne sołectwa, w niektórych gminach, wręcza się różnej maści samorządowcom, urzędnikom, politykom, biznesmenom, a nawet księżom  –  byle tylko nie rolnikom ( mam na myśli tych prawdziwych ).  Zdarzyło się w pewnej gminie, że jeden z urzędników otrzymał nawet dwa wieńce, a pewien ksiądz  –  nawet trzy ( dwa ze swojej gminy, a jeden z sąsiedniej ). Na początku dożynek była przeczytana długa lista imiennie zaproszonych gości, ale niestety nie było na niej przodujących rolników. Nic więc dziwnego, że ani na dożynkowej gościnie, ani też na uroczystości dożynkowej, nie było widać liczących się rolników.  Rozumiem, że obecnie rolników z prawdziwego zdarzenia jest bardzo mało, ale właśnie może dlatego należałoby ich uszanować.

Mieszane odczucia może wzbudzać też forma i treść wielu wieńców przedstawiających rzeczy i sytuacje związane z kultem religijnym, np. krzyż, monstrancja, kościółek, figura Pana Jezusa, itp.  Szanując uczucia religijne społeczności wiejskiej, chcę jednak przypomnieć, że zgodnie z wielowiekową tradycją, wieniec dożynkowy, zwany inaczej „ plonem”, ma mieć formę wieńca z kłosów.

Mam jednak cichą nadzieję, że z biegiem czasu rolnicze święto plonów  –  dożynki, znowu zmieni swój charakter i powróci do starej, normalnej tradycji.

Kazimierz Tarapata

  • „ dziesiątki” snopów stawiane podczas starego sposobu żniwowania,
  • Tradycyjny wieniec żniwny,
  • Korowód dożynkowy.

 

Sprawdź również

Nietrzeźwi rowerzyści na terenie powiatu mieleckiego

Policjanci z Mielca zatrzymali podczas minionego weekendu sześciu rowerzystów, którzy zdecydowali się na jazdę, mimo …