Godzinami o książkach w bibliotece w wakacyjny czas? Oczywiście. Są bowiem takie książki, o których aż chce się rozmawiać. Moim zaś zadaniem jako moderatora grupy jest przybliżanie treści, a także zachęcanie do ich przeczytania. Żeby nie wiało nudą nie będzie dziś klasycznej recenzji. Postaram się zrobić to w sposób niekonwencjonalny. Inaczej.
„Esesman i Żydówka” – Justyna Wydra
Deboro:
– Czy można pokochać wroga?
– Czy można tęsknić za człowiekiem w czarnym mundurze esesmana, który jest przedstawicielem tych, którzy zagazowali całą Twoją rodzinę w Treblince?
Bruno:
– Czy kat może pokochać swą ofiarę?
– Czy ideologia i nienawiść, którą karmili Cię od lat znajdzie ujście w wojennej rzeczywistości?
Czytelniku:
– Wyobraź sobie, że idziesz na spotkanie z ukochaną osobą.
– A teraz wyobraź sobie, że idziesz na spotkanie z ukochaną osobą, a w kieszeni masz przygotowaną broń. I pewność, że jeśli coś pójdzie nie tak, że Was zdekonspirują to ją po prostu zastrzelisz. I będzie to najlepsze, co możesz dla niej zrobić, by uniknęła męczarni i tortur w gestapowskiej katowni.
Moje refleksje:
Piękna książka o trudnej miłości w jeszcze trudniejszych czasach.
Miłości rodzącej się, gdy swe żniwo zbierała śmierć i Holokaust.
Miłości, która mimo wszystko wzniosła się ponad podziały rasowe.
Miłości, która rwała serca bohaterów na strzępy.
Tęsknocie, sprawiającej fizyczny ból.
Rozterkach moralnych, zatruwających duszę i spokój.
Powieść Justyny Wydry nie jest jednak ckliwym romansem. Jest przede wszystkim obrazem zachowań ludzkich, dylematów moralnych w skrajnych sytuacjach, w obliczu zagrożenia i wojny. Książka częściowo oparta jest na faktach. Bowiem wśród szeregu oprawców i morderców, sądzonych po wojnie w Gliwicach znalazł się niemiecki esesman, który w całym tym barbarzyństwie starał się zachować godność i człowieczeństwo – pierwowzór naszego bohatera Bruna. Na jego korzyść zeznawali byli więźniowie obozów śmierci i Żydzi, którym uratował życie, w efekcie czego został uniewinniony.
„Esesman i Żydówka” to książka po którą naprawdę warto sięgnąć. Znajdziemy w niej dobry warsztat literacki, ciekawą akcję. Skłania również do refleksji i wielu przemyśleń. A przede wszystkim daje nam wiarę w drugiego człowieka. I w miłość.
Pozdrawiam wszystkie Panie z Dyskusyjnego Klubu Książki w Woli Mieleckiej i zapraszam na sierpniowe spotkanie. Zmienimy tematykę i omówimy psychologiczny thriller debiutującej, brytyjskiej pisarki Pauli Hawkins „Dziewczyna z pociągu”.
Justyna Ryczek