W sobotę i w niedzielę 1-2 lipca br. na mieleckim Rynku królowały fast foody, które zresztą mimo nie najlepszej pogody cieszyły się bardzo dużym powodzeniem. W ten sposób na niewielkiej w sumie powierzchni zrobiło się jakby tłoczno, a miejscowej gastronomii na dwa dni przybyła konkurencja. Do tego jeszcze dmuchane zjeżdżalnie, kontenery na śmieci i przenośne ubikacje skutecznie zacieśniły mielecki ryneczek.
Inf. i fot. wł.
Przy okazji niejako zapraszamy na Dni Radomyśla Wielkiego, gdzie dla odmiany będzie swojskie jadło i muzyka…
A rok temu było tak…