Biuro Promocji i Informacji się przeniosło, ale nie wiadomo gdzie.
reklama:
W piątek 3 lipca br. podczas nieoczekiwanej długiej (pół godziny) przerwie w obradach Rady Miejskiej Mielca, postanowiłem odwiedzić miejscowe biuro promocji. Zupełnie na pamięć, poszedłem do pokoju, w którym się dotychczas znajdowało, ale niestety był tam już zupełnie inny wydział Urzędu Miasta. Podobnie było jeszcze w kolejnym i następnym pokoju. Podszedłem więc do tablicy informacyjnej, aby dowiedzieć się, gdzie konkretnie mam się udać. Niestey o przenosinach biura nie było żadnej wzmianki i zupełnie przypadkowo, od jednego z pracowników otrzymałem informację o nowej lokalizacji biura.
Okazuje się, że już od ok. miesiąca biuro znajduje się po drugiej stronie ulicy i żeby było trudniej znaleźć, wejście jest niejako od tyłu budynku i tam też oczywiście brak jakichkolwiek informacji.
Ostatecznie biuro promocji znalazłem, ale to też skłoniło mnie do pewnej refleksji.
Jak przez miesiąc może funkcjonować tak ważne biuro, nie informując szeroko o zmianie swojej lokalizacji. Czyżby mielczanom nie jest ono potrzebne, skoro nikt specjalnie nie upomina się o jego umiejscowienie. Swoją drogą, czemu tak ważny wydział wysyła się na swoistą banicję na tyły, drugiego budynku Urzędu Miasta?
Może miasto spoczęło już na laurach, Specjalna Strefa Ekonomiczna i Park Przemysłowy jakoś się kręci, było też kilka nagród i wyróżnień, więc promocja miasta już jest niepotrzebna. Obecnie w Mielcu wszystko też się kręci według utartego schematu, powtarzanego rokrocznie. Dawno do grodu nad Wisłoką nie zawitało jakieś ,,lato z radiem'', jakiś ,,poranek w telewizji''. O Mielcu w Polsce słychać już o wiele mniej, chyba że jak ostatnio z okazji przegranego przetargu na śmigłowce.
O promocji miasta nie słychać też jakoś na kolejnych sesjach Rady Miejskiej, czy prezydenckich konferencjach. No cóż, należy mieć tylko nadzieję, że Wydział Promocji i Informacji umiejscowiony obecnie niemal na zapleczu urzędowych budynków, udowodni w nowym miejscu koniecznośc i pożyteczność swojego istnienia i może przysporzy miastu nowych inwestorów, a może nawet przyczyni się do wygrania kolejnego prestiżowego przetargu.
Inf. i fot. Włodzimierz Gąsiewski
Biuro promocji