28 listopada to nowy termin, jaki wyznaczyło Ministerstwo Obrony Narodowej do składania ostatecznych ofert w przetargu na 70 wielozadaniowych helikopterów dla polskiego wojska.
Wielozadaniowe śmigłowce polskiej armii oferują trzy podmioty: Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu wraz ze spółkami Sikorsky International Operations Inc. i Sikorsky Aircraft Corporation ze śmigłowcem Black Hawk, konsorcjum Airbus Helicopters i Heli Invest Sp. z o.o. oferujące helikopter EC-725 Caracal, a także Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego PZL Świdnik, proponująca śmigłowiec AW149.
W czerwcu resort obrony wystosował do nich zaproszenie do składania ostatecznych ofert. Zawierało ono zaktualizowane wymagania techniczne na zbudowane na podstawie wspólnej platformy śmigłowce w wersjach: wielozadaniowo-transportowej, bojowego poszukiwania i ratownictwa oraz zwalczania okrętów podwodnych. Dostawie wiropłatów ma również towarzyszyć pakiet logistyczny i system szkolenia. Termin składania ofert wyznaczony miał zostać na trzeci kwartał 2014 r. Nie został. Teraz MON podaje, że ostateczne oferty mają wpłynąć do 28 listopada. Taką informacją na Twitterze podzielił się płk Jacek Sońta, rzecznik prasowy ministerstwa obrony. Czytamy w niej: „Na wniosek oferentów przedłużono termin składania ofert do 28.11.2014 r. Przesunięcie terminu składania ofert nie wpłynie na ostateczny termin dostawy sprzętu. Procedura trwa. Liczy się finał”.
Do podpisania umowy MON z wybranym producentem śmigłowców może dojść w 2015 roku, a do pierwszych dostaw dla wojska w 2016 roku. Tymczasem zgodnie z uchwałą Rady Ministrów w sprawie ustanowienia programu wieloletniego „Priorytetowe Zadania Modernizacji Technicznej SZ RP w ramach programów operacyjnych”, na program „Śmigłowce wsparcia bojowego, zabezpieczenia i VIP” już w 2015 roku zaplanowano wydatkowanie ponad miliarda złotych.
Kontrakt, który może opiewać nawet na 8 mld zł, będzie jednym z największych zamówień zbrojeniowych w naszym kraju w ostatnich latach. Jest to zatem ogromna szansa dla mieleckiego PZL-u na zwiększenie produkcji Black Hawków, a co za tym idzie nowe miejsca pracy i stabilne funkcjonowanie przez następne kilka lat. To również szansa dla wielu lokalnych i regionalnych firm, które współpracują z zakładem lotniczym na dalszy rozwój.
Przypomnijmy, że przetarg na nowe śmigłowce dla polskiego wojska rozpisano jeszcze w marcu 2012 r. Wówczas mówiło się, że armia otrzyma 26 maszyn. Niemniej pół roku później premier Donald Tusk zapowiedział zakup 70 helikopterów. Szczegóły rozszerzonego programu, który obowiązuje do dziś, podał dokładnie dwa lata temu minister obrony Tomasz Siemoniak. Na 70 śmigłowców ma się składać: 48 wiropłatów w wersji wielozadaniowo-transportowej dla wojsk lądowych, 10 w wersji poszukiwania i ratownictwa dla sił powietrznych, 6 w wersji poszukiwania i ratownictwa dla lotnictwa marynarki wojennej oraz 6 w wersji zwalczania okrętów podwodnych dla lotnictwa marynarki wojennej. Nowe helikoptery zastąpią używane do tej pory przez naszą armię radzieckie Mi-8 i Mi-17.
arz
