Ostatnie miesiące w mieleckiej piłce ręcznej kompletnie się nie układały. PGE Stal Mielec przegrała pięć meczy z rzędu, a kontuzjowani zostali Piotrek Krępa i Łukasz Janyst. Problemy wewnętrzne klubu również dawały się we znaki w związku z czym na odejście zdecydował się Michał Adamuszek. Wydawać by się mogło, że zawirowania te odbiją się również na meczowej frekwencji, ale nie w Mielcu! Cała "Hangar Arena" o godzinie 18:00 wypełniła się kibicami, którzy po raz kolejny udowodnili, że piłka ręczna to wizytówka miasta i drużyna, którą kochają tysiące mieszkańców za walkę, poświęcenie i serce pozostawiane na boisku!
Już od początku meczu widać było, że kibice z całych sił są ze swoją drużyną, która zagrała świetne spotkanie! W drugiej minucie po bramce Kamila Kriegera Stal objęła prowadzenie 1:0 i jak się potem okazało było to prowadzenie, którego "Czeczeńcy" nie oddali już do końca! Z minuty na minutę mielecka machina funkcjonowała coraz lepiej. Obrona przejmowała wiele piłek, a Nebojsa Nikolić w niektórych momentach kompletnie murował bramkę. Zawodnicy Chrobrego Głogów byli bezradni, a Stal powoli powiększała swoją przewagę cały czas utrzymując bezpieczny dystans trzech lub czterech bramek. Podopieczni trenera Krzysztofa Przybylskiego pod koniec pierwszej połowy próbowali jeszcze odrabiać straty, aczkolwiek niewiele to dało i to Mielczanie schodzili do szatni z prowadzeniem 15:12.
W przerwie meczu miał miejsce występ Bartosza Kaźmierskiego – drugiego wicemistrza Polski w akrobacjach modelem latającym w rytm muzyki, który porwał publiczność swoim pokazem.
Druga odsłona to kolejne koncertowe 30. minut PGE Stali w której pierwsze skrzypce grali świetnie broniący Nebojsa Nikolić i Rafał Gliński z Damianem Krzysztofikiem, zdobywcy w tym meczu kolejno 9 i 7 bramek. Nasz kapitan bezbłędnie wykorzystywał rzuty karne doprowadzając bramkarzy rywali do rozpaczy, którzy nie mogli znaleźć sposobu na rzuty "Gliny". Z upływem czasu Stal zdobywała kolejne bramki nie pozwalając na to rywalom, dzięki czemu 11. minut przed końcową syreną tablica pokazywała wynik 23:17. Na trybunach zaczęło się święto, gdyż nikt nie wierzył, że tak świetnie grająca Stal jest jeszcze wstanie ten mecz przegrać. Tak też było. Zawodnicy gości nie mieli już chęci do gry, a Mielczanie cieszyli się kolejnymi minutami meczu, który tak dobrze im wyszedł. W końcówce Damian Krzysztofik uwieńczył to wszystko piękną wkrętką, a ostatnie 3. minuty spotkania kibice oglądali na stojąco głośno dziękując drużynie za piękną grę i kolejne emocje!
Po wielu smutnych wydarzeniach w mieleckiej piłce ręcznej pojawiło się światełko w tunelu, które rozświetliło drogę Stali po upragnioną wygraną, a była ona przecież tak potrzebna po pięciu porażkach z rzędu. Przełamanie przyszło w najlepszym z możliwych momentów, gdyż przed tym meczem Stal miała tyle samo punktów co Chrobry, a za plecami już czaiło się Zagłębie i MMTS, lecz dzięki tej wygranej Mielczanie oddalili się od swoich najgroźniejszych rywali.
Miejmy nadzieję, że to zwycięstwo doda naszej drużynie skrzydeł, które pozwolą im na rozegranie kolejnych tak fantastycznych spotkań. Tym bardziej, że kolejne mecze będą bardzo ważne, a ta drużyna i tak grająca jest wstanie jeszcze namieszać!
PGE Stal Mielec – KS SPR Chrobry Głogów 30:22 (15:12)
PGE Stal Mielec: Nikolić, Wilk 4, Janyst, Krieger 1, Sobut, Szpera 3, Obiała, Gudz, Basiak 1, Gliński 9, Krzysztofik 7, Chodara 5, Lipka.
Trener: Paweł Noch
KS SPR Chrobry Głogów: Stachera, Kaczmarek, Bednarek 2, Witkowski 1, Płocienniczak, Mochocki 1, Gujski, Tylutki 2, Biegaj 2, Kapela, Babicz 7, Kandora 1, Kubała 2, Bąk, Świątek 4.
Trener: Krzysztof Przybylski
info. SPR Stal Mielec
