Portal promocja.mielec.pl prezentuje informacje i relacje - zapraszamy do współpracy: ogłoszenia - reklama w internecie i gazecie, grafika i skład komputerowy, zdjęcia reklamowe, foto i wideo reportaże
Strona główna / Historia i Kultura / Historia i ludzie / Krewni Żyda Libe Bodenstein’a w Mielcu

Krewni Żyda Libe Bodenstein’a w Mielcu

5 maja 2015 r. w Mielcu członkowie Zarządu TMZM w osobach prezesa- Janusza Chojeckiego oraz Janusza Wyziny gościli małżeństwo z miasta Brisbane w Australii: Gregory i Katherine McGIE. Małżeństwo to wybrało się do Polski aby odwiedzić miejsca, w których przebywał ojciec Katherine- Leib Bodenstein, Żyd polskiego pochodzenia.

 

czytaj dalej pod reklamą

 

 

Pan Leib Bodenstein urodził się w dniu 27.04.1919 r. w Rymanowie. Po agresji hitlerowskich Niemiec na Polskę, Leib Bodenstein został najpierw więżniem i pracownikiem obozu koncentracyjnego w Płaszowie, później w Wieliczce, a we wrześniu 1943 roku do lipca 1944 roku był wywieziony do obozu pracy „MIELEC- LAGER” w Mielcu. Pracował w ówczesnych zakładach niemieckiej firmy  Ernst Heinkel „FLUGZEUGWERKE”  czyli  w zaanektowanych przez najeźdźcę Państwowych Zakładach  Lotniczych w Mielcu. Pracował on na H-2 jako ślusarz.  Obóz pracy „Mielec- Lager” położony na terenie olbrzymiego niemieckiego poligonu wojskowego  „MIELEC- NOWA DĘBA” powstał w marcu 1942 roku. Na początku w marcu 1942 r. pracowało tu 250 osób, z czego 80 osób Żydów z Mielca, a reszta z Wielopola Skrzyńskiego. Pod koniec 1943 po kolejnych transportach Żydów z Mielca i okolic, liczba więźniów wzrosła do ponad 2000. Obóz zlikwidowano 24.08.1944 roku. Wtedy w obozie znajdowało się około 2000 mężczyzn i 300 kobiet. Część więźniów przeniesiono do Wieliczki, a resztę do obozu we Flossenburg. Do tej niemieckiego miasta przeniesiony został  Leib Bodenstein. Miał szczęście, iż nie był chory, gdyż wszystkich chorych przed wywozem do Niemiec, rozstrzelano na miejscu.

 

Zapraszamy do lektury:

 

 

Pan Leib Bodenstein przeżył wojnę, głownie, jak relacjonuje jego córka- Katherine, dzięki jego narzeczonej, a później żony, notabene Ukrainki z pochodzenia(z Charkowa), która opiekowała się nim w szpitalu w obozie w miejscowości Flossenburg. Po wojnie, przenieśli się oni już jako małżeństwo do Monachium. Tam urodziła się starsza siostra Katherine. W kilka lat po wojnie trzyosobowa rodzina Bodenstein wyemigrowała do Australii.  Najpierw do Sydney w Nowej Południowej Walii, a później do Brisbane w Queensland.  Katherine jako druga córka państwa Leib urodziła się już w Australii. Wyszła za mąż za Szkota – Gregory Mcghie.  Państwo Bodenstein  prowadzili w Australii sklep, a ponadto pan Leib Bodenstein prowadził także wiele innych intratnych interesów. Pan Leib Bodenstein zmarł 4-go lutego 1997 roku mając 77 lat. Interesy, które prowadził, kontynuowała jego żona wraz z Katherine i jej mężem Gregory.  Żona Leib’a żyje do dzisiaj w Australii mając aktualnie 89 lat.

Państwo Gregory i Katherine Mcghie przyjechali  do Polski po raz pierwszy aby  przejść szlakiem i odkryć ślady miejscowości związanych z dzieciństwem, dojrzewaniem, a także z traumatycznymi wydarzeniami wojennymi ojca Katherine. To bardzo szlachetna i wzruszająca  misja. Z Australii polecieli do Singapuru, tam zaokrętowali się i popłynęli do Rotterdamu. Tam wynajęli samochód i rozpoczęli podróż śladami ojca Katherine w Polsce i w Niemczech. Zaczęli od Krakowa, gdzie zwiedzili obozy w Płaszowie i w Wieliczce. Pomagał im w tym wcześniej przygotowany przez biuro turystyczne w Krakowie pilot. Pilot ten intencjonalnie zadzwonił do oddziału PTTK w Mielcu w poszukiwaniu pilota w Mielcu i trafił na Janusza Wyzinę -Prezesa Oddziału. Pan Janusz Wyzina szukał kogoś z angielskim do pomocy w pokazaniu państwu Gregory &Katherine Mcghie  najistotniejszych miejsc w Mielcu związanych z ojcem Katherine. Zadzwonił do mnie i skutecznie namówił mnie na pomoc podając mój numer telefonu komórkowego.  Gregory Mcghie zadzwonił do mnie w poniedziałek i zapytał czy pomożemy jemu i jego żonie odwiedzić ślady pobytu jej ojca w Mielcu we wtorek. Potwierdziłem naszą gotowość i we wtorek spotkaliśmy się z Januszem Wyziną z Gregorym I Katherine w na placu AK w Mielcu. Była na szczęście piękna słoneczna Pogoda. Najpierw przedstawiliśmy z Januszem Wyziną program zwiedzania opowiadając w skrócie o poligonie Mielec-Nowa Dęba oraz o obozie „Lager Mielec” na tle ówczesnej sytuacji wojennej w Europie i w Polsce.

Następnie udaliśmy się moim samochodem szlakiem śladów Śp. ojca Katherine. Zaczęliśmy od  SSE EUROPARK MIELEC, ze szczególnym zwróceniem uwagi na PZL Mielec- A Sikorsky Company, zwłaszcza pokazując im z oddali współczesną i nowoczesną Halę 2(H-2), w której pracował ojciec Katherine.

Opowiadaliśmy im o historii PZL Mielec począwszy od czasu ich  powstania  w 1938, a skończywszy na dniu dzisiejszym. Byli zaskoczeni tempem zmian jakie zaszły w Polsce po zmianie systemu politycznego i  społeczno –gospodarczego w Polsce po roku 1989.

Następnie podjechaliśmy pod jedną z bram i ogrodzenia, które pozostały do dnia dzisiejszego, kolejno udaliśmy się na Smoczkę, przejechaliśmy dzisiejszą ul. Kr. Jadwigi, która w czasie obozu Mielec-Lager była jego główną ulicą. Kolejno udaliśmy się pod pomnik Wolności pokazując im teren dawnego cmentarza żydowskiego, po czym udaliśmy się pod obelisk-pomnik  na Starówce  upamiętniający spalenie żywcem  przez hitlerowców  we wrześniu 1939 r. kilkudziesięciu mieleckich Żydów  w ówczesnej drewnianej synagodze, do której zostali  uprzednio wpędzeni.

Następnie udaliśmy się z gośćmi na Mielecki rynek, który zrobił na nich duże jakże pozytywne  wrażenie.

Na zakończenie wstąpiliśmy do kawiarni na Osiedlu aby się nieco wzmocnić po kilku godzinach zwiedzania. Tam przy długiej i bardzo sympatycznej rozmowie wymienialiśmy się z gośćmi informacjami  o naszych rodzinach, miastach i  małych ojczyznach, w których żyjemy.

Wręczyłem gościom z dalekiej Australii sporządzone przeze mnie w jęz. ang. kilkustronicowe kompendium wiedzy na temat „Mielec -Lager”.

Pan Janusz Wyzina wręczył kilka książek zarówno swojego autorstwa z dziedziny turystyki po Ziemi mieleckiej jak też Zapiski Mieleckie wydane przez TMZM oraz odznaki Oddziału Miejskiego PTTK.

Ja wręczyłem im  swoją autorską książkę „Mieleckie samoloty na niebie świata”, gdyż bardzo żywo interesowali się historią PZL Mielec, co jest jakby oczywiste mając na uwadze cel swojej wizyty w Mielcu.  Goście przekazali odpowiednią darowiznę w gotówce na rzecz Towarzystwa Miłośników Ziemi Mieleckiej.  Ustaliliśmy, iż będziemy podtrzymywać i pielęgnować  wzajemne kontakty.

Po zakończonej kilku godzinnej wizycie w Mielcu udali się w godzinach popołudniowych do Rymanowa Zdroju- miasta, w którym urodził się i mieszkał do czasu wymuszonej prze hitlerowców wędrówki po niemieckich obozach pracy w Polsce. W planie mieli odwiedzić jeszcze Rzeszów, a następnie udać się do Niemiec:  Flossenburga i Monachium.

………………………………………………………………………………………………………………………………………………….

Uważam, iż była to bardzo pożyteczna wizyta nie tylko dla gości z dalekich Antypodów, ale także dobra sposobność marketingowo-promocyjna  zarówno dla  miasta Mielca, mieleckiego oddziału PTTK jak też dla Towarzystwa Miłośników Ziemi Mieleckiej.

 Tekst: Janusz Chojecki         Fot. Janusz Wyzina

 

 

Wizyta australijskich krewnych polskiego Ĺťyda

Sprawdź również

Uroczystości 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego [zdjęcia]

1 sierpnia pod pomnikiem Armii Krajowej odbyły się obchody 80.rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. W uroczystościach …