Mało kto wie, że podczas rewitalizacji mieleckiej Starówki, a w jej ramach odnowy parku miejskiego, założonego przed II wojną światową z inicjatywy ówczesnego burmistrza Franciszka Kazany, któremu po 1990 r. nadano nazwę Parku Inwalidów Wojennych RP, powstała niezwykle ciekawa, a nawet frapująca żelbetonowa budowla, która jest w rzeczywistości dość monumentalnym zegarem słonecznym. O jego konstrukcji i funkcjonalności zapewne wypowiedzą się jeszcze specjaliści od gnomoniki, czyli nauki o tych najstarszych w historii człowieka czasomierzach, niemniej jednak już na pierwszy rzut oka i przy odrobinie wyobraźni, mielecki gnomon może nawiązywać do słynnej kamiennej budowli megalitycznej z epoki neolitu i brązu niedaleko miasta Salisbury w hrabstwie Wiltshire w południowej Anglii, zwanej Stonehenge. Budowla mogła być związana z kultem słońca i księżyca symbolizujących także kobietę i mężczyznę w ich aspekcie płodności. Tymczasem przy mieleckim zegarze, jeszcze z czasów PRL stoi również betonowa rzeźba kobiety i mężczyzny zespolonych w miłosnym uścisku autorstwa B. Kubicy. Być może jest to przypadek, a może też i zamysł twórczy, jak i inne betonowe elementy nowego wystroju Parku Inwalidów.
Okazuje się także, iż żelbeton jako materiał konstrukcyjny, a nawet artystyczny był stosowany w przeszłości. Hala Stulecia, znana w PRL jako Hala Ludowa we Wrocławiu oraz jej otoczenie, w tym m.in. nawiązujące do antycznych kolumnady zostały właśnie wykonane z żelbetonu według projektu Maxa Berga w 1912 r. i dziś wpisane są na listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Także urodzony w 1888 r. w podropczyckiej wsi Mała – Wojciech Aleksander Durek, późniejszy znany rzeźbiarz polski, absolwent średniej szkoły artystycznej w Zakopanem, Wyższej Szkoły Techniczno-Przemysłowej w Krakowie, a następnie studiów w Austrii i we Włoszech, zasłynął jak autor wielu monumentalnych rzeźb w sztucznym kamieniu – betonie. Wojciech Durek w okresie międzywojennym zamieszkał w Toruniu. Jest m.in. autorem wielu kompleksów rzeźb głównie o tematyce religijnej i historycznej stawianych zazwyczaj w parkach. Tak się składa, że Agencja Wydawnicza „Promocja’’ w Mielcu była wydawcą książki pt. „Wojciech Aleksander Durek życie i twórczość”, autorstwa Katarzyny Rakowskiej, która ukazała sie w Ropczycach w 2007 r.
Należy wyrazić nadzieję, że powyższe informacje rzucą nowe światło na rewitalizowany Park Inwalidów w Mielcu, postawiony tam betonowy zegar słoneczny, a także w tej samej technologii ławki, klomby i inne elementy ozdobne. Być może w połączeniu z „erotyczną” rzeźbą wykonaną także z betonu stanie się on, jeśli nie atrakcją, to co najmniej ciekawostką architektoniczno-turystyczną. Wiemy też, że zgodnie z wymogami ekologów, powoli zmniejsza się liczba uciążliwych krukowatych, które swoimi odchodami „bezcześciły”, nie tylko ławki i rzeźbę, ale też i parkujące w pobliżu samochody. W związku z tym staną się tam możliwe spacery i chwilowy wypoczynek. I jeszcze jedno, według wiedzy własnej oraz portalu http://gnomonika.pl, przedstawiony zegar słoneczny jest trzecim w Mielcu. Pierwszy powstał w I Liceum Ogólnokształcącym, a drugi jest przy Karczmie Polskiej. Jest to też 994 zegar tego typu w Polsce i 32-gi w województwie podkarpackim.
Inf., fot. i wideo: Włodzimierz Gąsiewski
Mielecki Stonehenge czyli zegar słoneczny – wideo:
Mielecki Stonehenge czyli zegar słoneczny w Parku Inwalidów