Portal promocja.mielec.pl prezentuje informacje i relacje - zapraszamy do współpracy: ogłoszenia - reklama w internecie i gazecie, grafika i skład komputerowy, zdjęcia reklamowe, foto i wideo reportaże
Strona główna / Najnowsze wiadomości / Mieleckie Narodowe Czytanie piękne, ale skromne, bo m.in. bez samorządowców…

Mieleckie Narodowe Czytanie piękne, ale skromne, bo m.in. bez samorządowców…

Pod patronatem Pary Prezydenckiej RP, ale bez udziału chociażby władz Komisji Kultury Mielca

3 września 2006 r. w bardzo malowniczej amfiteatralnej scenerii mieleckiej Górki Cyranowskiei pracownicy Miejskiej Biblioteki Publicznej, Domu Kultury oraz inni „wolontariusze” kultury zafundowali nielicznej widowni ucztę duchową, czytając noblowskie arcydzieło Henryka Sienkiewicza „Quo vadis”, wybrane w głosowaniu czytelników jako powieść  na dzień Narodowego Czytania. Wybór  tej powieści jest tym bardziej uzasadniony, że trwa Rok Henryka Sienkiewicza oraz obchodzimy 1050-lecie Chrztu Polski. Tylko Sienkiewicz potrafił tak pięknie pisać o miłości, historii, umiłowaniu własnych ideałów, poświęceniu i odwadze. Te wszystkie cechy charakteryzujące prozę Sienkiewicza odnajdziemy w tej historii z czasów rzymskich, historii początków chrześcijaństwa. Tegoroczne Narodowe czytanie odbywało się pod patronatem Pary Prezydenckiej, tj. Pierwszej Damy RP Agaty Kornhauser-Dudy i Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Mieleckie spotkanie ze światowego formatu literaturą Henryka Sienkiewicza przyniosło ze sobą powiew klimatu Rzymu czasów Nerona. Na stopniach tarasów przy Górce Cyranowskiej pojawiły się rzymskie patrycjuszki i senatorowie. Uczestników spotkania wyróżniły  wieńce laurowe specjalnie na te okazje przygotowane, którymi obdarowano słuchaczy Narodowego Czytania. Jak zwykle nie zabrakło słodkiego upominków, w tym kiści winogron  i innych drobnych niespodzianek. Także każdy, kto przyniósł swój egzemplarz książki Henryka Sienkiewicza „Quo vadis”, mógł mieć tam wbity okolicznościowy stempel z kancelarii Prezydenta RP.

Szkoda jednak, że Narodowe Czytanie zostało zupełnie zlekceważone przez mieleckich radnych miejskich, których nie zauważyłem wśród słuchaczy, a zwłaszcza tych, którzy w Radzie Miejskiej we władzach komisji odpowiadają za kulturę. Byłby to dobry przykład dla innych, a zwłaszcza dla młodzieży, która może w przyszłości liczniej uczestniczyłaby w takim przedsięwzięciu. Należy też przypomnieć mieleckim rajcom, że za swoją samorządową ,,posługę” otrzymują wcale przyzwoitą pensję i mogliby znaleźć choć godzinkę czasu dla mieleckiej i narodowej kultury w to słoneczne, wrześniowe przedpołudnie.

Włodzimierz Gąsiewski

Sprawdź również

„Przebudzenie” Marioli Wawrzusiak-Borcz

„Przebudzenie” Marioli Wawrzusiak-Borcz to wystawa, która z pewnością wzbudzi duże zainteresowanie publiczności. Niezwykłe, żelazne rzeźby …