27 kwietnia 2015 r. w Regionalnym Centrum Transferu Nowoczesnych Technologii Wytwarzania w Mielcu przy ul. Wojska Polskiego 2B (w niedalekim sąsiedztwie bramy głównej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Mielcu) odbyła się nazdwyczajna 8. sesja sejmiku zwołana z inicjatywy radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości. Sesja poświęcona była decyzji rządu ws.rozstrzygniecia przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Porządek obrad przewidywał podjęcie uchwały ws. stanowiska w rzeczowej sprawie oraz dyskusję. Przed sesją radni zwiedzali Polskie zakłady Lotnicze, produkujące uczestniczące w przetargu śmigłowce Black Hawk S70i. Po dyskusji radni przyjęli stanowisko ws. rozstrzygnięcia przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. 20 radnych było za jego przyjęciem, 7 wstrzymało się od głosu. Wśród głosujących za stanowiskiem był Jan Tarapata, radny PSL. Pozostali wstrzymali się od głosowania.
Inf. Tomasz Leyko, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Woj. Podkarpackiego
Włodzimierz Gąsiewski
Fot. Włodzimierz Gąsiewski, Daniel Kozik
Stanowisko Sejmiku Województwa Podkarpackiego dotyczące rozstrzygnięcia przetargu na śmigłowce wielozadaniowe dla polskiej armii
W przetargu na śmigłowce wielozadaniowe dla polskiej armii, do fazy testów zakwalifikowano tylko śmigłowce francuskiej firmy Airbus Helicopters. Decyzję tę podjął polski rząd, a ogłosił ją Prezydent RP Bronisław Komorowski. Przyjęliśmy ją ze zdziwieniem i z rozczarowaniem. Eliminuje ona bowiem z dalszego przebiegu postępowania śmigłowce Black Hawk produkowane w Polskich Zakładach Lotniczych w Mielcu. Do testów nie przyjęto również maszyny drugiego z polskich producentów PZL Świdnik.
Decyzja ta budzi nasze wątpliwości nie tylko w zakresie militarnym ale i gospodarczym. Polska armia będzie mieć mniej śmigłowców, gdyż wybrano znacznie droższy produkt. Nasze zdziwienie jest tym większe, gdyż wielokrotnie słyszeliśmy iż, niezwykle ważnym kryterium będzie jak największy udział polskich zakładów w produkcji śmigłowców ze względu na bezpieczeństwo kraju. Tymczasem Airbus Helicopters w dniu ogłoszenia decyzji nie dysponował w Polsce zakładem mogącym produkować oferowane śmigłowce, a jedynie zadeklarował uruchomienie w przyszłości linii montażowej. Ponadto, francuska firma – w przeciwieństwie do Mielca czy Świdnika – nie posiada polskiej kadry zarządzającej i nie zatrudnia rodzimych konstruktorów. Dlatego tę decyzję można jedynie rozpatrywać w sensie politycznym.
Wątpliwej jakości argumentem jest fakt, niespełnienia wymogów przetargu przez PZL Mielec i PZL Świdnik. Mamy zastrzeżenia do przebiegu postępowania o czym świadczyć może ignorancja wobec obserwatora społecznego przetargu, który ostatecznie wobec swojej fikcyjnej roli został wycofany. Dlatego wzywamy do ujawnienia szczegółów przetargu.
Nasze wątpliwości i rozczarowanie decyzją rządu podziela wiele autorytetów zarówno ze świata polityki jak i fachowcy w dziedzinie lotnictwa i obronności. Krytyczne zdanie wobec wyboru firmy Airbus Helicopters wypowiedzieli europosłowie różnych frakcji.
Wybrany do testów został śmigłowiec, który w Polsce nie jest produkowany, a skala inwestycji w naszym kraju trójki oferentów jest niewspółmiernie zróżnicowana na korzyść PZL w Mielcu. Od 2007 roku w mielecką fabryką zainwestowano ponad 150 mln dolarów, tworząc ponad 800 nowych miejsc pracy, a jej załoga liczy dziś blisko 2200 pracowników. Możliwość produkcji śmigłowca dla polskiego wojska, jeszcze poprawiłaby sytuację na naszym rynku pracy. Decyzja o wyborze francuskiej maszyny podważa wszystkie deklaracje rządu i prezydenta o wsparciu rodzimej gospodarki, w tym przede wszystkim sektora zbrojeniowego.
Mieszkańcy województwa podkarpackiego są zawiedzeni decyzją rządu. Wiele rodzin Podkarpacia utrzymuje się z pracy w PZL Mielec lub w firmach kooperujących tworzących w tej części kraju wzorcowy klaster Dolina Lotnicza. To w województwie podkarpackim jedną z inteligentnych specjalizacji jest lotnictwo, w przeciwieństwie do województwa łódzkiego. Wszystkim tym osobom chcemy zadeklarować, że samorząd województwa w ramach swoich kompetencji i u progu nowej perspektywy finansowej, w ramach inteligentnej specjalizacji jaką jest lotnictwo, będzie wspierał przedsiębiorców, którzy stosując nowoczesne technologie tworzyć będą nowe miejsca pracy w regionie. Będziemy też promować rodzime produkty lotnicze na zagranicznych rynkach, a także podejmować wszelkie formy promocji gospodarczej mającej na celu wzrost eksportu z Podkarpacia.
Wyrażamy również swoje rozczarowanie postawą polityków koalicji rządzącej, którzy nie udzielili skutecznego wsparcia. Nasuwa się tu także analogia do rezygnacji z programu Iryda.
Decyzja rządu przekreśliła i godzi w plany dalszego rozwoju mieleckiego inwestora. Wspomniane 150 mln to nie tylko inwestycje PZL w nowoczesny sprzęt czy infrastrukturę. Mielecka firma wniosła również wiele w rozwój sektora edukacji technicznej na Podkarpaciu. Dzięki inwestycjom i wprowadzanym najnowszym technologiom, PZL współtworzy wizerunek Podkarpacia jako ważnego ośrodka innowacji w Polsce i w Europie. PZL jest również mecenasem kultury i sponsorem sportu, wspiera szereg inicjatyw prospołecznych.
Szkoda, że wartość dodana jaką PZL Mielec stanowi dla rozwoju podkarpackiej i co za tym idzie polskiej gospodarki, nie była wystarczającym argumentem. Niezadowolenie budzi też fakt, że zbyt słabym atutem okazała się liczba już powstałych nowych miejsc i perspektywa kolejnych. Zlekceważono w ten sposób dziedzictwo 76 lat tradycji przemysłu lotniczego w Mielcu i na Podkarpaciu.
Sejmik Podkarpacki w Mielcu