Ostatnio coraz częściej dowiadujemy się o kolejnych próbach samobójczych na mieleckim wiadukcie. Policja z reguły ratuje niedoszłych samobójców, choć bywały tu już zdarzenia śmiertelne, w tym także i drogowe.
Tym razem przez kilka godzin wieczoru 2 sierpnia 2018 r. postawił na nogi kolejny desperat, który przez kilka godzin trzymał się barierki, ale już po zewnętrznej stronie wiaduktu, czasem wykonując gwałtowne ruchy, wskazujące że ma swój zamiar zrealizować. Na miejsce, tj. na wiadukt przyjechały radiowozy policji i Straży Miejskiej, pod wiaduktem zaś i na parkingu przed Tesco było co najmniej trzy samochody strażackie i karetka pogotowia. Dokładnie pod miejscem ewentualnego skoku strażacy ustawili przenośny skokochron, który co chwilę musieli dopompowywać sprzężonym powietrzem.
W pewnym momencie człowiek za barierką zaczął się przemieszczać w stronę torów i przejścia dla pieszych przez torowisko. Strażacy wtedy bardzo szybko zdemontowali fragment ogrodzenia i przesunęli skokochron w miejsce domniemanego upadku. Mężczyzna na wiadukcie wrócił znów na swoje miejsce. Ostatecznie wszystko skończyło się szczęśliwie, choć była już ciemna noc gdy odjeżdżały ostatnie samochody biorące udział w akcji. Więcej na ten temat napiszemy wkrótce, jak również przedstawimy migawki wideo z tego zdarzenia.
Na wiadukcie może warto byłoby by zainstalować monitoring, wykonać inne zabezpieczenia, który może zapobiegałyby tragedii.
Inf. i fot. wł.
