– Wiesława Kulikowskiego poznałam 44 lata temu. Dużo później zorientowałam się, że jego poezja wykracza daleko poza nasz region, poza Podkarpacie, a on sam jest w świecie literackim niezwykle ceniony – mówiła Anna Pakuła-Sacharczuk.
Spotkanie z mieleckim poetą, Wiesławem Kulikowskim, zgromadziło kilkudziesięcioosobową publiczność. Sceneria saloniku państwa Oborskich w siedzibie Muzeum Regionalnego sprzyjała tak poezji, jak i rozmowom o literaturze.
Gospodarzem spotkania było Samorządowe Centrum Kultury, stąd gości przywitała p.o. dyrektor SCK Joanna Kruszyńska. Podkreśliła wagę dorobku artystycznego Wiesława Kulikowskiego i pogratulowała kolejnego zbioru. Poetycki wieczór poprowadziła dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej, Jolanta Strycharz.
O pracy przy redakcji nowego tomiku poety opowiadała Ewelina Nycz, która – jak powiedziała – miała zaszczyt dokonać wyboru utworów. Kilkanaście wierszy z tomiku ,,Odloty białych żurawi” interpretowali: Elżbieta Witek i Jan Stępień. Poeta podziękował recytatorom i podzielił się swoją refleksją na temat interpretowania utworów. – Jestem zawsze trochę zdziwiony, gdy moje słowa wybrzmiewają w innych ustach. I pewnie sam bym tego tak nie powiedział, ale na tym polega poezja, że w niej nakładają się osobiste odczucia interpretatorów i odbiorców.
Sam poeta odczytał jeden ze swoich wierszy, dziękował za zorganizowanie spotkania, podkreślał rolę redaktorki tomiku, którą nazwał swoją ,,córką przybraną przez poezję”. Zaznaczył, że jest onieśmielony tyloma wyrazami serdeczności i tak pozytywnymi ocenami jego twórczości.
W rozmowie o jego poezji pojawił się wątek licznych odniesień do miejsc z Podkarpacia i podróży, które w zauważalny sposób znajdują odbicie w wierszach. Pytano, dlaczego w jego wierszach przewija się tak wiele różnych miejscowości, miast, krajów. Wiesław Kulikowski odpowiedział, jak na artystę przystało: ja wszędzie mieszkam. Poeta mieszka wszędzie.
Salon hrabiostwa Oborskich, w którym odbywało się spotkanie, sprzyjał nie tylko rozmowom o poezji, ale też wspomnieniom o wydarzeniach sprzed lat, w których oprócz Wiesława Kulikowskiego uczestniczyło wielu z gości. O promowaniu literatury w powiecie mieleckim w latach PRL opowiadali Józef Witek i Anna Pakuła-Sacharczuk, o spotkaniu sprzed wielu lat środowiska literackiego w dworku na Podkarpaciu, które zbiegło się w czasie z dramatycznymi wydarzeniami w naszym kraju, opowiadał sam poeta, a dopowiadał jego kolega po piórze, Włodzimierz Kłaczyński.
Anna Pakuła Sacharczuk, obecnie mieszkanka Rzeszowa, wspominała pierwsze spotkanie z Wiesławem Kulikowskim, które miało miejsce 44 lata temu. Przyznała, że dopiero po wielu latach i licznych kontaktach z ludźmi z kręgu literatury zorientowała się, jak bardzo ceniona jest jego poezja, z jaką estymą o Wiesławie Kulikowskim mówi się nie tylko w naszym regionie. – To poezja wysokich lotów, ona wykracza daleko poza Podkarpacie.
Wtórował jej prezes Stowarzyszenia Literackiego ,,Słowo” Zbigniew Michalski, z przekonaniem nominując twórczość poety do najwyższych polskich nagród literackich.
Obok poezji, była też uczta muzyczna. Mini koncert dla gości poetyckiego spotkania, które odbyło się 21 lutego, wykonał zespół muzyki dawnej ,,Hortus Musicus”.
Wydanie tomiku ,,Odloty białych żurawi” sfinansowane zostały ze środków: Samorządowego Centrum Kultury i Starostwa Powiatowego w Mielcu.
Na zdjęciu głównym Ewelina Nycz i Wiesław Kulikowski
Małgorzata Rojkowicz