Czyżby wśród sterty kamieni wyłoniły się macewy z kirkutu i kamienie z mieleckiej synagogi?
reklama:
Od kilku dni sierpnia 2015 r. trwają nieprzerwane upały. W takim czasie rzeki dość gwałtownie opadają. Podobnie jest i z mielecką Wisłoką. Nieco poniżej kładki dla pieszych zawsze zastanawiało rumowisko kamieni, które w całej okazałości ukazuje się właśnie przy niskim stanie wody. Jeszcze kilka lat temu trochę w głębi lądu, dziś już oddzielonego wałem, stała stara nieczynna rzeźnia. Była ona tam także podczas okupacji niemieckiej. W to miejsce zwożono kamienie i macewy z niszczonego przez Niemców mieleckiego cmentarza żydowskiego. Część z nich została użyta jako krawężniki i płyty chodnikowe, ale część po prostu użyto do umocnienia brzegu rzeki. Takich macew wydobyto już sporo i leżą one na terenie dawnego kirkutu, potem w PRL-u skweru, a dziś zarośniętego ogrodzonego terenu, gdzie w głębi widać postawiony współcześnie pomnik żydowski.
Nie wiadomo natomiast co się stało z ogromną ilością materiału budowlanego z rozebranej podczas okupacji, a wcześniej spalonej mieleckiej synagogi. Dziś na jej miejscu przy tzw. Zielonym Rynku stoi market spożywczy, a za nim kamienny obelisk. Obok niego kilkanaście wielkich kamieni, a co się stało z resztą kamiennych i ceglanych fragmentów murów, portali i nadproży? Być może także zawieziono je na brzeg rzeki?
Dziś w kamiennym rumowisku na dnie Wisłoki można bez przeszkód szukać pozostałości z tamtych czasów. Sfilmowaliśmy to miejsce i zrobiliśmy kilkadziesiąt zdjęć. Niektóre kamienie, wygląda na to że piaskowce, wyraźnie mają kształty macew, czy też fragmentów budowli. Może głębiej jest ich więcej. W ciągu kilku dni, jeśli nie będzie deszczu Wisłoka sporo opadnie. Może odsłoni kolejne tajemnice.
Inf., fot. i wideo: Włodzimierz Gąsiewski
WisĹoka opada i odsĹania okupacyjne tajemnice