Wspólny wielki koncert Zespołu Pieśni i Tańca ,,Rzeszowiacy” z legendą polskiej sceny folklorystycznej w siedzibie Mazowsza.
Komplet na widowni, olbrzymia scena, serdeczne przyjęcie artystów – tak najkrócej można opisać Międzynarodowy Dzień Tańca urządzony w mateczniku Państwowego Zespołu Pieśni i Tańca ,,Mazowsze”, w Otrębusach pod Warszawą.
Gościem ,,Mazowsza”, w sobotę, 23 kwietnia, byli ,,Rzeszowiacy” – nasz mielecki kulturalny ,,produkt” eksportowy, jakże zasłużony dla Mielca i dla kraju. Mielczanie są na scenie równie długo, jak Mazowsze, bo ponad 60 lat.
Wielokrotnie w mediach podkreśla się wagę koncertów ,,Rzeszowiaków” w Ameryce i w Europie, choćby te ostatnie, prestiżowe, w Turcji, Poznaniu, czy podczas Tygodnia Kultury Beskidzkiej w Żywcu. Sobotni koncert zapisuje się jednak wyjątkowo w historii działalności mieleckiego zespołu. Większość bowiem amatorskich zespołów, uprawiających podobną działalność zwykle określaną mianem folkloru stylizowanego (na czym zyskuje widowiskowość), może tylko pomarzyć o tym, co przydarzyło się ,,Rzeszowiakom” – zaproszenie do wspólnego koncertu, splendor, zaszczyt i całkiem dobre recenzje po koncercie. Byliśmy, widzieliśmy, usłyszeliśmy pochwały z ust profesjonalistów. I to nie byle jakich ekspertów, bo mielczanie odebrali bardzo pozytywną recenzję swojego występu z ust choreografa PZPiT ,,Mazowsze” – Witolda Zapały.
Oczywiście w roli głównej wystąpili gospodarze. Pełna gracja, dynamizm, synchronizacja w tańcu, ekwilibrystyka popisowa w suitach z Podhala i Sącza, nienaganne brzmienie chóru i orkiestry pod batutą maestro i dyrektora zespołu Jacka Bonieckiego – to najkrótsza recenzja ich prezentacji. Nic nowego, chciałoby się powiedzieć – ,,Mazowsze” zawsze wzbudza podziw i aplauz.
Nasz zespół zaprezentował się w dużym, 50-osobowym składzie i z pełną orkiestrą. ,,Rzeszowiacy” zatańczyli dwa układy regionalne – suity rzeszowską i przeworską. Oba żywiołowe tańce wykonali w diablo szybkim tempie, aż scena zdawała się wirować. W trakcie prezentacji słychać było brawa i okrzyki zachwyconej widowni, na której zasiadło blisko 600 osób. Mielecki zespół zaprezentował pełnię swoich nieprzeciętnych możliwości, młodzieńczego wigoru i piękna. I co ważne, Rzeszowiacy weszli na scenę z respektem dla miejsca, gdzie koncertowali, ale bez strachu i paraliżującej tremy.
Cały koncert trwał ponad dwie godziny, bo obok gospodarzy i ,,Rzeszowiaków” wystąpił też drugi gość – dolnośląski reprezentacyjny Zespół Pieśni i Tańca ,,Wrocław”. W finale wszyscy wykonawcy pojawili się na scenie do wspólnego zdjęcia i podziękowania publiczności za entuzjastyczne przyjęcie. Były kwiaty, miłe słowa i rzęsiste brawa. Maestro Boniecki odebrał z rąk dyrektora Samorządowego Centrum Kultury, Jacka Tejchmy, artystyczną replikę tancerki wykonanej w szkle przez artystów z Krosna, a Mazowsze ze sceny zostało zaproszone na kolejny koncert do stolicy polskiego lotnictwa – do Mielca.
Specjalne podziękowania za rolę, jaką odegrał w przygotowaniu tego koncertu, należą się kierownikowi impresariatu ,,Mazowsza”, Krzysztofowi Kurlejowi, którego grudniowa wizyta w Mielcu i rozmowy z kierownictwem Samorządowego Centrum Kultury zaowocowały wizytą ,,Rzeszowiaków” w Mazowszu.
Sukcesy naszego zespołu wcale nie są taką oczywistością. W ciągu ostatnich dekad wiele zespołów folklorystycznych upadło, na przykład w wielu miastach naszego regionu popularność tej tanecznej dyscypliny sztuki wśród jej młodych adeptów drastycznie spadła. Tym większe gratulacje należą się młodym ludziom, którzy poświęcają mnóstwo czasu i wykonują olbrzymią pracę, aby mielecki zespół miał się doskonale. Z pewnością wielka w tym także zasługa opiekunów zespołu: choreografa Marka Zaremby i jego asystenta Jakuba Jurka, kierownika orkiestry Sławomira Stana i chórmistrza Sylwii Dudek. ,,Rzeszowiacy” – gratulujemy.
Małgorzata Rojkowicz, fot. Jan Drzewiecki