Portal promocja.mielec.pl prezentuje informacje i relacje - zapraszamy do współpracy: ogłoszenia - reklama w internecie i gazecie, grafika i skład komputerowy, zdjęcia reklamowe, foto i wideo reportaże
Strona główna / Najnowsze wiadomości / Odsłonięcie tablicy upamiętniającej lek. Bogusława Warzechę
rbt

Odsłonięcie tablicy upamiętniającej lek. Bogusława Warzechę

Niezapomniany wieloletni ordynator Oddziału Gruźlicy i Chorób Płuc

– Ta inicjatywa ma na celu upamiętnić ordynatora Oddziału Gruźlicy i Chorób Płuc mieleckiego szpitala, Bogusława Warzechę, wspaniałego człowieka, lekarza, szefa, kolegę, który odszedł od nas nagle 9 grudnia 2018 roku – powiedziała lekarka kierująca Oddziałem, Wioletta Żelazko, podczas poniedziałkowej uroczystości odsłonięcia tablicy ku pamięci zmarłego.Ten pomysł zrodził się z chęci wyrażenia naszej wdzięczności za to, jaki był, jak sprawnie działał i pracował dla oddziału szpitala, a przede wszystkim dla pacjentów, którym służył – dodała.

Lekarz Józef Sznajder, przewodniczący Rady Ordynatorów mieleckiego szpitala, przypomniał życiorys Bogusława Warzechy. Urodził się 10 sierpnia 1959 roku. Był absolwentem I Liceum Ogólnokształcącego w Mielcu, maturę zdał w 1978 roku. W 1985 roku ukończył studia w Wydziale Lekarskim Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. W latach 1985-1991 pracował jako lekarz w kilku jednostkach wojskowych, a w latach 1991-1996 w Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku na Oddziale Pulmonologii, gdzie uzyskał I i II stopień specjalizacji. W 1996, kiedy tylko nabył pierwsze prawa emerytalne, wrócił do Mielca i podjął pracę na stanowisku ordynatora Szpitala Powiatowego w Mielcu. Podjął trud organizacji oddziału w nowym miejscu, przeniósł go ze starej siedziby do obecnego budynku. Razem ze współpracownikami organizował oddział.

Jak wspominała pielęgniarka oddziałowa, Wanda Golba, doktor Warzecha stworzył także pracownię bronchoskopii. Wkład osobisty ordynatora w tworzenie i rozwijanie oddziału był bardzo duży. Większość wyposażenia oddziału organizował sam, osobiście szukał sponsorów – podkreślała. – Był bardzo dobrym fachowcem, profesjonalistą. Poświęcał się ludziom, pochylał się nad biednymi i pokrzywdzonymi. Kolega i przyjaciel dla nas wszystkich. Zawsze mawiał, że nie ma ludzi niezastąpionych, lecz w jego przypadku się to nie sprawdziło. Pustka po nim jest nie do wypełnienia. W imieniu pracowników oddziału, chcę Ci, szefie, bardzo podziękować, za to, że mogliśmy z Tobą pracować. Pozostaniesz zawsze w naszej pamięci – powiedziała Wanda Golba.

Podczas uroczystości obecna była rodzina Bogusława Warzechy, żona, synowie i synowa. Odsłonięcia tablicy dokonała jego żona, Daria.

W uroczystości wziął udział także ksiądz Marian Hyjek, który, jak podkreślił, pragnął dać ważne świadectwo: – Z doktorem Warzechą byliśmy bardzo zżyci ze względu na chorobę moich rodziców. Niezwykle mi pomagał, był zaangażowanym lekarzem. Nawet, kiedy był zagranicą albo ja musiałem wyjechać, on dzwonił, pytał, sam informował, jaki jest stan zdrowia moich rodziców. Swoją pracę traktował jako posługę, powołanie. Pan Bóg obdarzył pana doktora dobrym sercem, otwartością, wrażliwością na ludzkie nieszczęście. Swoją posługę dobrego samarytanina pełnił z wielką miłością i oddaniem – wspominał ksiądz Hyjek. – Niech Bóg obdarzy jego duszę wiecznym zbawieniem, a my patrząc na tę tablicę, będziemy się uczyć i przypominać, że najpiękniejsze co możemy dać drugiemu człowiekowi, to nasze serce, życzliwość i uśmiech.

Wielkie wzruszenie u licznie przybyłych, wywołała postawa współpracowników Ordynatora, z których to inicjatywy odbyła się ta niezwykła uroczystość. Ich żywą pamięć o swoim szefie i chęć upamiętnienia jego osoby oraz zasług, jako godne uznania, podkreślił dyrektor szpitala w Mielcu, Józef Więcław. – Nie znałem doktora Warzechy, ale słyszałem o nim wiele dobrego. Był bardzo doceniany i tak jest do dziś. Cieszę się, że mogę pracować w szpitalu, gdzie rodzą się takie inicjatywy, które upamiętniają wybitnych lekarzy – zaznaczał. – To historia tego szpitala, oddziału, wciąż żywa dla wszystkich, którzy współpracowali z ordynatorem, współtworzyli ten oddział. Chciałbym inicjatorom tego wydarzenia podziękować i pogratulować. Droga rodzino, możecie być państwo dumni, że mieliście takiego męża, ojca, teścia – mówił Józef Więcław.

– Ja osobiście nie miał okazji znać ordynatora, ale zetknąłem się z wieloma jego pacjentami. Zawsze podkreślali jego bezinteresowną pomoc – powiedział starosta powiatu mieleckiego Stanisław Lonczak. – Był wzorem człowieka dobrego, ale i świetnego fachowca i lekarza, który starał się maksymalnie każdemu pomóc. Zapamiętam go właśnie z tych opowieści, jako osobę wyróżniającą się, wybitną. Rodzina może być dumna. Myślę, że zostanie on w naszej pamięci i będziemy wzorem dla nas i dla młodych pokoleń.

Po nagłym odejściu Bogusława Warzechy, przed pracownikami oddziału stanęło trudne zadanie jego ratowania. – Chcę podziękować wszystkim, którzy w tym bardzo trudnym czasie przyczynili się do tego, by nasz oddział przetrwał. Dyrekcji, załodze, oddziałowym, a przede wszystkim lekarzom. Dziękuję, że pomogliście zabezpieczyć dyżury w tym ciężkim okresie – mówiła Wioletta Żelazko. – Był to ogromny trud i wysiłek włożony w to, żeby starania doktora Warzechy nie poszły na marne, a nie było łatwo. Po śmierci doktora Warzechy otrzymywaliśmy deklaracje wsparcia, ale rzeczywistość okazała się inna. Dlatego dziękuję za zaangażowanie tym osobom, które wtedy faktycznie pomogły. Dzięki temu utrzymaliśmy ten oddział. Mam nadzieję, że nadal wspólnymi siłami będziemy kontynuować misję naszego oddziału, którą rozpoczął doktor Bogusław Warzecha.

Bogusław Warzecha należał do Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, Polskiego Towarzystwa Ftyzjopneumonologicznego i Polskiego Towarzystwa Alergologicznego. Cały czas się szkolił, uczestniczył w krajowych konferencjach, seminariach. Oprócz medycyny jego pasją było łowiectwo.

Aneta Dyka-Urbańska, rzecznik prasowy Szpitala Specjalistycznego w Mielcu

Sprawdź również

„Opowiem Ci o Sprawiedliwych”

„Opowiem Ci o Sprawiedliwych” – projekcja koncertu beatyfikacyjnego „Sprawiedliwiz Markowej”, spotkanie z współautorem książki „Błogosławiony …