Św. Mateusz Ewangelista to patron bazyliki mniejszej i najstarszej parafii w Mielcu, która przez stulecia patronowała całemu tworzącemu się miastu, a teraz jest niejako ,,matką” wszystkich nowych parafii mieleckich. Święto parafialnego patrona zwane odpustem, to przede wszystkim uroczystość religijna, która dostarcza duchowych wartości dla wiernych. Jednak także od wieków odpustom towarzyszyły kramy i atmosfera radości i zabawy, szczególnie dla dzieci, które na wielu handlowych stoiskach miały do wyboru rozliczne upominki i łakocie. Do tego jeszcze dochodził trzask kapiszonowych i korkowych pistoletów, przechodzący nierzadko w huk, który zdarzało się, że zagłuszał mszalne kazania. Na odpust więc z największą niecierpliwością czekali najmłodsi, którzy naciągali rodziców na drobne wydatki, ciesząc się z zakupów i wspominając je jeszcze przez długie tygodnie. Oczywiście każdy uczestnik odpustów ma związane z nimi niepowtarzalne wspomnienia. Tak też jest i na mieleckiego św. Mateusza, który w tym roku obchodzony był 25 września. Jak zwykle więc także i kramy oplotły niejako bazylikę i zapuściły się jeszcze w głąb przyległych uliczek. Były kolorowe, słodkie i pełne gwaru, choć huku specjalnie nie słyszałem, a więc możliwe, że nie było już słynnych kowbojskich korkowców.
Osobiście uważam, że święto patrona najstarszej parafii, powinno być jednocześnie uroczystością całego miasta, nie tylko w wymiarze religijnym, kramów ulicznych, ale także jako wydarzenie kulturalne, czy też rekreacyjne, a nawet sportowe. Tak jest w wielu mniejszych i większych miastach w Polsce. Przed tygodniem uczestniczyłem w Dniach Patrona św. Mateusza w Pułtusku, gdzie był i Festiwal Biegów i jarmark staroci, promocja naukowej historycznej publikacji, koncerty artystyczne, no i oczywiście uroczystości religijne, procesja, a wieczorem w Pułtuskiej bazylice koncert Haliny Frąckowiak. Tak jest już od 19 lat w moim mieście urodzenia, grodzie nad Narwią, może kiedyś tak będzie również w drugim moim mieście rodzinnym – Mielcu nad Wisłoką.
Zamieszczam foto-migawki z mieleckich kramów a poniżej wspomnienie z Dni Mateusza w Pułtusku
Włodzimierz Gąsiewski
Alicja Gąsiewska z Mielca pierwsza wśród przedszkolaków na Festiwalu Biegów w Pułtusku
Z Mielca na wystawę ,,Pułtusk w malarstwie” Ryszarda Gbiorczyka