Zawodnicy i sędziowie z całej Polski, pełne emocji konkurencje z zakresu medycyny ratunkowej, w tym z udziałem helikoptera Black Hawk, a na finał wielka parada ambulansów. To tylko niektóre z wielu atrakcji I Podkarpackich Regionalnych Mistrzostw Polski w Ratownictwie Medycznym Mielec 2017, które ruszają w środę. Zawody są eliminacjami do Mistrzostw Polski.
Trzydniowa impreza jest pierwszą tego typu w regionie. – Uznając, że jest to bardzo cenna idea, jakiej brakuje od lat na Podkarpaciu, zdecydowaliśmy się podjąć wyzwanie jej zorganizowania – mówi Paweł Pazdan, dyrektor pogotowia ratunkowego w Mielcu. – Muszę przyznać, że pomysł spotkał się z dużą życzliwością środowiska, które bardzo nam pomaga. W pomoc włączyli się sponsorzy, władze powiatu i miasta, ale także np. Krakowskie Pogotowie Ratunkowe, Wydział Medyczny Uniwersytetu Rzeszowskiego, mielecka Szkoła Medyczna, której uczniowie będą nawet charakteryzować naszych pozorantów. Oczywiście możemy liczyć na policję, straż pożarną, Automobilklub Mielecki, Samorządowe Centrum Kultury. To jest bardzo budujące.
Jak mówi rat. med. Wojciech Idzior, komandor zawodów, główne cele mistrzostw to zbieranie doświadczeń zawodowych, utrwalanie wiedzy, ćwiczenia, integracja środowiska medycznego, wymiana doświadczeń. – Zawody będą się składały z 6 zadań medycznych, w tym dwóch nocnych, konkurencji sprawnościowej i testu wiedzy. Tak więc jest to sprawdzian wszechstronny, tak wiedzy, jak i umiejętności – podkreśla komandor.
Nie ulega wątpliwości, że to duże przedsięwzięcie, co podkreśla Paweł Pazdan. Organizując je pierwszy raz dyrekcja bardzo liczy na dobrą wolę i życzliwość wielu ludzi, w tym mieszkańców, bo w mieście pojawi się 20 karetek, które będą się poruszać oczywiście zwykłymi drogami, korzystać z parkingów. – Ale na pewno warto okazać tym ludziom wszelką życzliwość, bo to są ci najambitniejsi polscy ratownicy, w tym nasi, mieleccy – podkreśla lek. Wojciech Burkot, zastępca dyrektora ds. medycznych. – Dzięki takim właśnie ludziom podnosi się jakość usług medycznych w naszym kraju, bo te ekipy intensywnie się przygotowują do startu, a na samych Mistrzostwach wiele się uczą. Są gotowe pokonywać stres, zmęczenie fizyczne, napięcie, skoncentrować się maksymalnie na zadaniu i to w kilka chwil. Wszystko po to, by się doskonalić i po prostu jeszcze sprawniej pracować, czyli efektywniej udzielać pomocy. Zdobytą wiedzę przekazują potem swoim kolegom, choćby wykorzystując ją na co dzień w praktyce, więc automatycznie podnoszą się standardy. Takie mistrzostwa to zawsze rozwój medycyny ratunkowej.
Aneta Dyka-Urbańska