Dzięki uprzejmości wydawnictwa Biblioteka „WIĘZI” oraz Krzysztofa Bielawskiego, autora książki „Zagłada cmentarzy żydowskich” otrzymałem jej wydawniczy egzemplarz. Wprawdzie w ostatnich latach książek o tematyce żydowskiej ukazuje się wiele, ale ta publikacja jest szczególna, jako że podejmuje się próby, jak sam autor pisze we Wstępie „przedstawienia procesu destrukcji cmentarzy żydowskich w Polsce w wyniku działań dokonanych przez ludzi i wskazania jej sprawców. Jeszcze do niedawna powszechne było przypisywanie zniszczenia cmentarzy jedynie lub głównie Niemcom podczas drugiej wojny światowej. W rzeczywistości udział w tym procesie ma także miejscowa ludność oraz powojenne państwo polskie. To sprawia, że temat jest trudny i nierzadko przemilczany – pisze autor w dalszej części Wstępu.
Jednak trudno byłoby zniszczenia cmentarzy żydowskich w Polsce przypisać tylko do okresu II wojny światowej i lat powojennych. W krótkim rozdziale „Destrukcja cmentarzy żydowskich” autor pokazuje przykłady tego zjawiska na przestrzeni wieków wynikające nie tylko z niechęci do Żydów, lokalnych zabobonów, ale też i z powodu zapomnienia i pozostawiania samym sobie, tych miejsc na których nie chowano już zmarłych.
Rozdział „Cmentarze żydowskie w Polsce przed 1939 rokiem”, to również zwięzła analiza stanu prawnego i faktycznego miejsc grzebalnych Żydów w II Rzeczypospolitej, która jest niejako wstępem do kolejnych właściwych już części książki, gdzie destrukcja cmentarzy żydowskich podzielona jest na kilka etapów. Pierwszy z nich to „Zagłada cmentarzy w latach 1933-1945”. Te dwie graniczne daty są początkiem i końcem hitlerowskiego nazizmu, który początkowo objął tylko Niemcy, a potem podbite kraje Europy. Wtedy wraz z prześladowaniami Żydów w III Rzeszy rozpoczęły się akty niszczenia ich miejsc kultu, głównie synagog, ale też i cmentarzy. Punktem zwrotnym była noc kryształowa z 9 na 10 listopada 1938 kiedy zaczęło się niszczenie cmentarzy żydowskich, a ściślej mówiąc domów przedpogrzebowych, które się tam znajdowały. Autor rozdziela dewastacje na terenach niemieckich oraz okupowanych przez III Rzeszę. Poza rozlicznymi przykładami niszczenia cmentarzy, ich sprzedawania i przeznaczania na inne cele, w książce są też opisy wykorzystania cmentarzy przez Niemców na miejsca masowych zbrodni na Żydach. Wówczas to przeznaczeni to zagłady Izraelici musieli sami sobie kopać masowe groby niszcząc poprzednie miejsca pochówku. Tak było w przypadku chociażby Radomyśla Wielkiego, na ziemi mieleckiej, który wzmiankuje autor w swojej książce. Zdarzało się też, że żydowskie kirkuty były miejscem masowej kaźni dla chrześcijan Polaków. Niemcy wykorzystywali kamienne macewy do brukowania ulic i chodników. W okupacyjnej rzeczywistości łupem padały także wszelkie dobra cmentarne, jak kamienne nagrobki, cegły i inne, rozgrabiane przez okoliczną ludność i wykorzystywane do własnych celów budowlanych. Dzieła zniszczenia dokonały działania wojenne, głównie na przełomie 1944 i 1945 r. kiedy cmentarze żydowskie, był m.in. miejscem walk, czy obiektem nalotów.
Kolejny rozdział „Destrukcja cmentarzy po 1945 roku” pokazuje, jak przez kolejne lata, to czego na żydowskich cmentarzach nie zniszczyli Niemcy, rodzimi grabieżcy i działania wojenne, ulegało dewastacji, czy wręcz znikało w okresie PRL-u. Miało temu m.in. służyć stanowione prawo i ogólna polityka, która stanowiła element walki państwa z Kościołem rzymsko-katolickim i innymi związkami wyznaniowymi, w tym żydowskim. Jednym z jej elementów tzw. laicyzacji była akcja stopniowego zamykania cmentarzy wyznaniowych i zakładania cmentarzy komunalnych. Zalecano przeznaczanie zamkniętych cmentarzy na inne cele, m.in. parki, czy zieleńce. Nie uniknęły one jednak losu przeznaczenia na tereny budowlane, jak chociażby w Mielcu, gdzie na części miejscowego kirkutu powstał skwer, budynek poczty, a nawet obiekty magazynowe. Natomiast w mazowieckim mieście Pułtusk, na terenie cmentarza żydowskiego wybudowano zakład przemysłowy POLAM. O tym i o wielu innych takich przypadkach pisze autor w swojej książce. W okresie tym nie obyło się również od udziału okolicznych mieszkańców w destrukcji cmentarzy żydowskich. Podłoże tych działań miało głównie nadal charakter rabunkowy i wykorzystywania do rozmaitych celów gospodarczych z tego co pozostało na cmentarzach. Oczywiście sytuacja radykalnie zmieniła się po 1989 r. kiedy to cmentarzom żydowskim znów przywrócono ich status miejsc otoczonych najwyższą czcią. Proces ten rozpoczął się kilka lat wcześniej. Przez kolejne lata dokonywały się różne przemiany w tym własnościowe cmentarzy, nie tylko żydowskich, które często stawały się mieniem komunalnym i to samorządy odpowiadały za ich utrzymanie. Proces ten trwa nadal i autor również poświęcił mu kolejne strony w książce.
Kolejny rozdział: „Destrukcja cmentarzy w percepcji Żydów” to ich reakcja na profanację miejsc pochówku ich najbliższych począwszy od czasów wojennych, kiedy niejednokrotnie byli zmuszani przez Niemców do ich niszczenia pod groźbą śmierci, po lata powojenne i obecne, kiedy to miejscowi, jak też i przyjezdni z zagranicy Żydzi starali się o zachowanie tych cmentarzy jako miejsc ich sacrum i pamięci. Autor przytacza szereg wspomnień i relacji, które ukazują te działania. W kontrze niejako jest kolejny rozdział pt. „Reakcje Polaków na niszczenie cmentarzy”, który zresztą jest konsekwencją wielu uprzednio przytoczonych relacji i faktów negatywnych działań miejscowej ludności wobec mienia cmentarnego, ale też i samego gruntu, który chociażby był wykorzystywany jako pastwiska. Oczywiście i w głębokim PRL pojawiały się odruchy mieszkańców w obronie miejsc pochówku Żydów, niszczonych chociażby w celu budowy drogi. Działo się tak w 1973 r. m.in. w Ropczycach, gdzie grupka mieszkańców, odważnie w liście wystąpiła do władz o zablokowanie budowy drogi. Podobną odwagą w 1979 r. wykazał się anonimowy autor listu z Tarnowa, który w liście do Urzędu ds. Wyznań protestował przeciw „ograniczeniu” cmentarza żydowskiego w tym mieście w związku z rozbudową ulicy.
Także i sami Żydzi w Polsce oraz w diasporze z chwilą gdy zbrodnicza machina Niemiec chyliła się ku upadkowi, a więc pod koniec 1944 r. na terenach wyzwolonych w Polsce przystąpili do porządkowania cmentarzy, odzyskiwania wywiezionych nagrobków, naprawy ogrodzeń, upamiętniania ofiar itp. Informacje o tym znajdujemy w rozdziale pt. „Żydowskie inicjatywy na rzecz ochrony cmentarzy”. W okresie do PRL można odnaleźć wiele pozytywnych przykładów takiej działalności, a nawet współpracy z ówczesnymi władzami. Rozwój tej działalności nastąpił oczywiście po 1989 r. kiedy to odrodzone gminy wyznaniowe żydowskie otrzymały prawo sukcesji majątku przedwojennych gmin, w tym cmentarzy. Powstały wówczas liczne fundacje, a m.in. w 2002 r. została zarejestrowana Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, która do 2019 r. stała się właścicielem 163 cmentarzy żydowskich. Nie jest to oczywiście liczba duża. Autor wspomina o 1200 cmentarzach żydowskich w Polsce w jej obecnych granicach. On sam opisał ok. 470 z nich, a głównie ich destrukcji od 1933 r., zwłaszcza podczas okupacji niemieckiej. Ocena Niemców jako zbrodniarzy w tym wypadku jest jednoznaczna, natomiast jak pisze autor w „Podsumowaniu”, powołując się także na inne źródła: „Grabieże na cmentarzach można łączyć z demoralizacją części społeczeństwa w wyniku wojny” (J. Tenenbaum, Sh. Tenenbaum, In Search a Lost People. The Old and New Poland, New York 1948). W pierwszych latach powojennych zdarzały się fakty plądrowania byłego obozu KL Auschwitz, co było objawem „zdziczenia, jakie pozostawili po sobie naziści”. Krzysztof Bielawski kończy swoją książkę pisze, że troska o cmentarze „jako miejsca pochówku ludzi oraz część europejskiego dziedzictwa kulturowego – powinna być jednym z motywów do roztoczenia nad nimi opieki.”
Książkę zamykają rozdziały, takie jak „Aneksy”, „Wykaz skrótów”, „Źródła”, „Indeks miejscowości”, „Indeks osób” i „Spis ilustracji”. Publikacja w formacie 14×20,5 cm, w miękkich okładkach, zawiera 278 stron. Wydawcą jest Towarzystwo „WIĘŹ”, ul. Trębacka 3, 00-074 Warszawa, Tel. 22 8272917. Księgarnia internetowa: www.wiez.pl. Książka jest sygnowana jako Tom 359, Warszawa 2020. Została ona dofinansowana ze środków Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Polsce przy wsparciu Fundacji Rodziny Nissenbaumów. Zamieszczono też podziękowania dla Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego za pomoc w wydaniu tej książki.
„Zagłada cmentarzy żydowskich” Krzysztofa Bielawskiego, jest jednym z niezwykle ważnych świadectw holocaustu Żydów w odniesieniu do ich świętych miejsc jakim były ich cmentarze. W tle jednak widzimy nie tylko zniszczenie kamiennych macew, domów przedpogrzebowych, czy ogrodzeń, ale zbrodnie na konkretnych ludziach – tą fizyczną w postaci masowych egzekucji na cmentarzach i tą moralną poprzez odebranie nadziei na godny pochówek i szacunek dla zmarłych przodków. Jak w zwierciadle odbijają się w niej wszystkie problemy związane z zagładą Żydów na okupowanych przez Niemców ziemiach polskich. Zbrodniczość nazistów, ale też i „demoralizacja”, jakiej w wyniku wojny ulegli polscy niektórzy mieszkańcy tych terenów, która pchnęła ich do dalszej dewastacji cmentarzy. Autor wspomina tu także o nekropoliach ewangelickich, ale pewnie znalazłyby się inne przykłady, jak chociażby Łemków w Bieszczadach i wreszcie zdewastowane polskie, ale też i żydowskie cmentarze pozostawione po 1944 r. na Kresach II Rzeczypospolitej.
Krzysztof Bielawski – absolwent Wyższej Szkoły Turystyki i Hotelarstwa w Warszawie oraz Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego (kierunek Historia i Kultura Żydów). Od 2005 r. interesuje się cmentarzami żydowskimi. Początkowo czynił to jako badacz amator i założycie strony internetowej www.cmentarze-zydowskie.pl, a od 2009 r. jako specjalista do spraw dziedzictwa żydowskiego w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w jego Centrum Informacji Historycznej. Jest autorem artykułów publikowanych na łamach m.in. „Kwartalnika Historii Żydów”, „Miasteczko Poznań”, „Spotkań z zabytkami”, rocznika Zagłada Żydów, Studia i Materiały, portalu Wirtualny Sztetl.
Włodzimierz Gąsiewski
Włodzimierz Gąsiewski – autor niniejszej noty jest dr. nauk humanistycznych w zakresie historii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (2008). Jest także wydawcą m.in. kwartalnika-rocznika „Nadwisłocze”, ukazującego się od 2003 r., a w nim wielu artykułów, w tym poświęconych zagładzie Żydów ziemi mieleckiej. Napisał wiele książek z historii lokalnej, oraz wierszy i powieści. Jako wydawca opublikował m.in. książkę pt. „Oświata i kultura żydowska Białostocczyzny okresu międzywojennego i jej wyniszczenie podczas II wojny światowej” autorstwa Ewy Krychniak (Sokółka 2016), której dokonał redakcji. Od wielu lat pisze artykuły pod wspólnym tytułem „Sprawiedliwi i nie tylko nad Wisłoką i Wisłą”, poświęcone przykładom ratowania Żydów przez Polaków, w tym uznanych przez Yad Vashem – Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Część z nich ukazała się w kwartalniku „Nadwisłocze”, na blogu: http://promocja.mielec.pl/category/historia-i-kultura/blogeria/sprawiedliwi-i-nie-tylko/ oraz na stronie Face Booka: https://www.facebook.com/Sprawiedliwi-i-nie-tylko-The-Righteous-and-the-others-106104950777729 Obecnie pracuje nad książką pod roboczym tytułem: „Berek obok starej synagogi. Wspomnienia i historie dzieci oraz dorosłych polskich i żydowskich mieszkańców Pułtuska z czasów pokoju i wojny XX wieku”. Związanej z jego rodzinnym miastem.
Zdjęcie, na które nałożona jest książka, to przywrócone pozostałości cmentarza żydowskiego w Mielcu. Na pierwszym planie jest rozpadająca się ławka, pozostałość po urządzonym tu w w czasach PRL skwerze. Fot. 30 III 2018 r. Włodzimierz Gąsiewski