Portal promocja.mielec.pl prezentuje informacje i relacje - zapraszamy do współpracy: ogłoszenia - reklama w internecie i gazecie, grafika i skład komputerowy, zdjęcia reklamowe, foto i wideo reportaże
Strona główna / Bezpieczeństwo / Wpadki i wypadki / GOSPODARZ W PAŁACU OBORSKICH

GOSPODARZ W PAŁACU OBORSKICH

GOSPODARZ
W PAŁACU OBORSKICHRozmowa z Jerzym Skrzypczakiem – dyrektorem Muzeum Regionalnego w Mielcu fWłodzimierz Gąsiewski – Jest pan od 2003 r. dyrektorem Muzeum Regionalnego w Mielcu. Co z gł&#243wnych, planowanych zamierzeń udało się w tym czasie panu zrealizować?
Jerzy Skrzypczak – Po pierwsze, zwiększyliśmy znacząco liczbę wystaw. Mamy teraz dwie sale wystawiennicze: w Pałacyku Oborskich i w "Jadern&#243wce". Organizujemy je zar&#243wno ze zbior&#243w własnych, jak też przy wsp&#243łpracy innych muze&#243w lub instytucji. Ponadto bardzo chciałem i myślę, że to się w jakiejś mierze udało, by w Muzeum powstał lokalny ośrodek badawczy, skupiający się na historii miasta i regionu. Od 1998 r. regularnie wychodzi założony przeze mnie "Rocznik Mielecki". W tej chwili jest już 7 tom w opracowaniu redakcyjnym i za miesiąc pojawi się na księgarskich p&#243łkach. "Rocznik" wyrobił sobie już znaczącą pozycję, zar&#243wno w regionie, jak i w kraju. Staramy się na jego łamach publikować artykuły z szeroko pojmowanej historii miasta i regionu oraz materiały źr&#243dłowe, mogące być przydatne zar&#243wno zawodowym historykom, jak i młodym ludziom, uczniom, studentom przy pisaniu r&#243żnego rodzaju prac. Poza tym Muzeum mocno rozwinęło działalność wydawniczą w ostatnich latach i to zar&#243wno samodzielnych publikacji książkowych, jak i dobrze opracowanych suplement&#243w do poszczeg&#243lnych wystaw. M&#243głbym tu wymienić szereg znaczących tytuł&#243w, ale myślę, że są one na og&#243ł znane i dostępne na p&#243łkach mieleckich księgarń lub u nas w Muzeum.

W. G. – Jak pan rozumie regionalność Muzeum w skali miasta i powiatu mieleckiego?
Jerzy Skrzypczak – Region, często dla ułatwienia kojarzony z powiatem, to nasza "Mała Ojczyzna", taka "naszość" w skali mikro, związana z ludźmi tutaj żyjącymi i z wydarzeniami, kt&#243re miały tu miejsce w przeszłości.

W. G. – Oczywiście, ale chodzi mi o "regionalność" Muzeum w jego wystawach, publikacjach itp.?
Jerzy Skrzypczak – Przynajmniej jedna lub dwie wystawy w ciągu roku są organizowane z naszych zbior&#243w, aby upowszechniać to, co mamy w zasobach. Była np. wystawa poświęcona całkiem niezłym zbiorom biblioteki muzealnej czy też legionistom mieleckim. Teraz mamy wystawę kultury ludowej regionu mieleckiego. W tym roku planujemy z kolei wystawy poświęcone rzemiosłu mieleckiemu, działalności zawodowej znanego mieleckiego fotografa Jerzego Jarosza i historii Mielca widzianej przez jego obiektyw, czy też cmentarzowi parafialnemu w fotografii. Nasze zbiory muzealne są także przybliżane og&#243łowi na łamach "Rocznika Mieleckiego". Jest tam stały dział, gdzie autorzy opisują dokładnie jeden, bądź grupę eksponat&#243w, ich proweniencję i historię. Jeśli chodzi o publikacje, to Muzeum uczestniczy r&#243wnież w pracach redakcyjno-wydawniczych i merytorycznych innych instytucji, przypomnę tu chociażby "Rozw&#243j przedsiębiorczości w regionie mieleckim", wydanej przez Stowarzyszenie Inkubator Przedsiębiorczości IN-MARR, czy monografię mieleckiej szkoły Księga jubileuszowa 100 rocznicy powstania Gimnazjum i Liceum w Mielcu 1905-2005, wydanej przez I LO.

W. G. – Czy w związku z tym wzrosło zainteresowanie Muzeum, wystawami ze strony mieszkańc&#243w miasta Mielca i okolic. Czy da się to jakoś zmierzyć, np. poprzez sprzedaż bilet&#243w?
Jerzy Skrzypczak – Oczywiście, że tak. Z roku na rok coraz więcej os&#243b odwiedza nasze Muzeum. W ubiegłym roku zorganizowaliśmy 15 wystaw i odwiedziło je ponad 6,5 tys. os&#243b, w 2004 r. było to ok. 6,4 tys. zwiedzających, a w 2003 r. – 5,5 tys. zwiedzających. Ma to swoje odbicie także w zyskach z bilet&#243w, choć ich cena jest w zasadzie symboliczna: 2 zł ulgowy, 3 zł normalny. Sporo zwiedzających przychodzi i tak w piątki – tj. w dniu bezpłatnego wstępu do Muzeum.

W. G. – A czy pojawiają się w Muzeum turyści i zwiedzający spoza regionu mieleckiego i czy jest prowadzona jakaś polityka promocji w tym zakresie?
Jerzy Skrzypczak – Wycieczek turystycznych sensu stricte do Mielca, jako punktu docelowego, nie ma, gdyż miasto samo w sobie nie należy do tzw. atrakcyjnych turystycznie, nie jest miastem historycznym, jak np. Sandomierz. Natomiast zdarza się, że odwiedzają nas grupy wycieczkowe będące przejazdem i odnotowujemy stały wzrost takich odwiedzin. Więcej jest jednak turyst&#243w indywidualnych, mających bardziej doprecyzowany program i konkretne zainteresowania.

W. G. – Czy reklamujecie się w folderach turystycznych i przewodnikach?
Jerzy Skrzypczak – Tak, w wydawnictwach regionalnych promujących Podkarpacie. Podajemy tam informacje, co jest u nas ciekawe i godne obejrzenia. Polecamy zwłaszcza filię Muzeum, "Jadern&#243wkę", kt&#243ra jest unikalnym w skali krajowej obiektem, z oryginalnym atelier fotograficznym z początku XX w. i z bogatym zbiorem zabytkowych aparat&#243w fotograficznych.

W. G. – Czy można, wzorem ubiegłego roku, urządzać więcej otwartych dni w Pałacyku Oborskich?
Jerzy Skrzypczak – Można. Ale z reguły, jak dotąd, to się wiąże z programem kulturalnym, towarzyszącym takim dniom. Zazwyczaj jest wtedy festyn z r&#243żnymi atrakcjami, nazwany tutaj "U Hrabiego". To przyciąga ludzi, kt&#243rzy lubią łączyć przyjemne z pożytecznym. Wtedy zwiedzających jest rzeczywiście bardzo dużo.

W. G. – Jakie są perspektywy rozwoju Pałacyku Oborskich i jego otoczenia?
Jerzy Skrzypczak – W przyszłości planowana jest odbudowa dawnej oficyny dworskiej, ale o tym zadecydują władze miasta.

W. G. – A jak się pan odnosi do pomysłu, aby na terenie parku Oborskich, w bezpośrednim sąsiedztwie Muzeum wyświetlać filmy, przez tzw. kino objazdowe.
Jerzy Skrzypczak – Oczywiście, mogłoby się to odbywać na takiej zasadzie, jak są tu organizowane koncerty. Jest to pod tym względem odpowiednie miejsce i np. w soboty czy niedziele taka impreza jest możliwa, oczywiście w formule bezpłatnej, na wolnym powietrzu.

W. G. – Wr&#243ćmy do filii Muzeum "Jadern&#243wka", jak Pan widzi koncepcję jej istnienia i rozwoju?
Jerzy Skrzypczak – "Jadern&#243wka" to fila Muzeum, jego integralna część. Mieści się tam dział fotograficzny, co wynika m.in. z historycznych uwarunkowań tego miejsca. Chcielibyśmy też pod tym kątem ten obiekt rozwijać. W związku z tym np. większość organizowanych tam wystaw jest związana z r&#243żnymi dziedzinami fotografii, także z naszych własnych zbior&#243w, gdyż są one jednym z największych w kraju. Obiekt jest też wykorzystywany przy wsp&#243łpracy Muzeum np. ze Stowarzyszeniem "J`Arte" przy prowadzeniu warsztat&#243w fotograficznych, do organizowania r&#243żnych imprez konkursowych związanych z szeroko pojmowaną fotografią. Jest to także siedziba TMZM. Tu odbywają się spotkania tej zasłużonej dla miasta organizacji społecznej. Do tego dochodzą lekcje muzealne dla szk&#243ł. Planowane jest także rozwinięcie wsp&#243łpracy międzynarodowej z instytucjami działającymi na polu fotografii.

W. G. – Czy możliwy jest remont tego budynku, kt&#243ry np. nie ma dotąd centralnego ogrzewania?
Jerzy Skrzypczak – Ta sprawa ciągnie się już bardzo długo. Brak centralnego ogrzewania negatywnie oddziałuje na zgromadzone tam zbiory, ze względu na wilgoć i ciągłe wahania temperatury, nie m&#243wiąc już o braku komfortu pracy. Po ostatnich mrozach, rano temperatura była poniżej zera, woda w czajniku zamarzła. Ale decyzja z roku na rok jest odkładana, choć mamy od dawna wszelką potrzebną i ciągle aktualizowaną dokumentację. Jeśli i w tym roku do tego nie dojdzie, to będziemy musieli szukać w lecie zduna do postawienia nowych piec&#243w, gdyż stare, rozwalające się dają więcej czadu niż ciepła.

W. G. – Czy Muzeum Regionalne w ostatnich latach pozyskało jakieś środki zewnętrzne, zwłaszcza z Unii Europejskiej na swoją działalność?
Jerzy Skrzpczak – Nie udało się nam pozyskać takich środk&#243w. W ubiegłym roku były prowadzone intensywne starania o środki na remont "Jadern&#243wki", kt&#243ry miał być prowadzony wraz z Domem Kultury, ale ten projekt nie przeszedł. W tym roku są czynione starania o środki na "Jadern&#243wkę" z Ministerstwa Kultury, na przeprowadzenie remontu.

W. G. – Jakie są możliwości korzystania ze zbior&#243w muzealnych przez osoby zajmujące się pracą naukową, regionalistami czy nawet przez młodzież szkolną?
Jerzy Skrzypczak – W Muzeum jest nieźle zaopatrzona biblioteka, stale rozszerzana o dział regionalny. Staramy się gromadzić wszystko, co jest związane z regionem, m.in. lokalne wydawnictwa, i mamy pod tym względem najlepszy zbi&#243r. Rozesłaliśmy np. informację do instytucji i szk&#243ł, aby przekazywały nam zawsze egzemplarze swoich wydawnictw.

W. G. – Czy poza biblioteką jest także możliwość skorzystania z innych zasob&#243w i zbior&#243w, jak chociażby z archiwum po fotografach mieleckich Jadernych i nie tylko?
Jerzy Skrzypczak – Oczywiście, udostępnianie zbior&#243w to jeden z element&#243w bieżącej działalności Muzeum i każdemu, kto zwr&#243ci się do nas w tej sprawie udzielimy wszechstronnej pomocy.

W. G. – Jakie są ważniejsze plany i zamierzenia na przyszłość dla Muzeum?
Jerzy Skrzypczak – Chcemy dalej rozwijać działalność badawczą i wydawniczą. Mielec i region mielecki ma naprawdę niezwykle bogatą przeszłość historyczną, wspaniałych ludzi, kt&#243rzy poświęcali temu miastu najlepsze lata swego życia. Trzeba to doceniać, trzeba o tym pisać. O tym należy wiedzieć. Wiele wydarzeń czeka jeszcze na swego historyka, choćby te z czas&#243w najnowszych, powojennych, gdy historia była wyjątkowo zakłamywana ze względ&#243w politycznych. Stąd kilka sesji historycznych jeszcze przed nami, choćby poświęcona nieznanej dotąd szerzej roli Kościoła. Do tego dochodzi oczywiście bieżąca działalność wystawiennicza w Muzeum. Na 2006 rok zaplanowaliśmy 15 wystaw o r&#243żnorakiej tematyce. Chciałbym przypomnieć Czytelnikom, iż Muzeum jest czynne także w soboty (10.00-16.00) i niedziele (14.00-18.00). Zapraszamy.

W. G. – Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał:
Włodzimierz Gąsiewski

Sprawdź również

Jechał przez Tuszymę z prędkością 118 km/h. Stracił prawo jazdy i otrzymał mandat 2 tys. zł

16.04.2024. 40-letni kierowca tesli jechał przez Tuszymę z prędkością 118 km/h. Za popełnione wykroczenie kierowca …